Niedobory wody - kryzys się nasila
- 21 lutego 2020 09:45
Największe niedobory wody w Polsce notowane są w pasie centralnym – od Ziemi Lubuskiej, poprzez Wielkopolskę i Mazowsze, aż po Lubelszczyznę i część Pojezierza Mazurskiego. Jednak specjaliści alarmują, że obszar ten powiększa się i problem suszy dotyczy okresowo kolejnych miejsc na mapie Polski. – Na ilość opadów nie mamy żadnego wpływu, ale możemy przeciwdziałać skutkom ich braku, np. zbiornikami retencyjnymi – podkreśla Sergiusz Kieruzel z Wód Polskich. Programy wspierające takie inwestycje uruchamiane są przez kolejne samorządy. Na dofinansowanie mogą też liczyć rolnicy. Do sukcesu potrzebna jest również edukacja społeczeństwa, jak oszczędzać wodę.
– W ubiegłym roku około 10–12 proc. gmin miało bardzo duże problemy z niedoborem wody, a w ponad 300 gminach ogłoszono stany alarmowe z uwagi na brak wody – mówi agencji Newseria Biznes Sergiusz Kieruzel, dyrektor Biura Prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. – Niestety obszar dotknięty suszą zwiększa się. Jeszcze niedawno były to pewne punkty na mapie Polski centralnej, teraz właściwie to jest cała Polska centralna, ale także części województw położonych nad morzem, np. w Zachodniopomorskiem, czyli tam, gdzie susza zawsze była mniej dotkliwa.
Podobnie jest w górach. Wprawdzie suma opadów jest w nich największa w Polsce (średnia roczna suma opadów to ponad 1,7 tys. mm na mkw.), ale i tam są takie obszary, np. na Podkarpaciu, w północnej części Małopolski, gdzie już występuje susza glebowa.
– Cała Polska dotknięta jest bardzo niskimi stanami wód rzek. Jest to tzw. susza hydrologiczna. Szczególnie obszary w Dolinie Noteci, Dolinie Narwi i Dolinie Warty, gdzie są bardzo niskie stany wód, również należą do terenów dotkniętych problemem suszy – dodaje Kieruzel.
Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy, ubiegłoroczne lato przyniosło istotne niedobory opadów atmosferycznych, ekstremalnie wysokie temperatury powietrza i spadek stanów wody w rzekach. Było to szczególnie odczuwalne w czerwcu. W lipcu nie było lepiej – poza ulewnymi deszczami na Mazowszu, Podlasiu i Lubelszczyźnie, które doprowadziły nawet do lokalnych podtopień, panowała susza. Średnio w Polsce lipcowe opady uplasowały się na poziomie 69 proc. normy. Sierpień był pod względem opadów bardzo zróżnicowany w poszczególnych regionach kraju. Choć średnio w Polsce suma opadów za ten miesiąc była zbliżona do normy (91 proc.), to w województwach południowo-wschodnich i południowych (wynik ulewnych deszczy w drugiej dekadzie sierpnia) znacznie tę normę przekraczała. Z kolei w pasie centralnym odnotowano istotne niedobory wilgoci (74–24 proc. normy).