Energetyka po rekonstrukcji. Jedno ministerstwo od energii zamiast dwóch
- 24 lipca 2025 00:10
- Opracowała: JK

fot. Ministerstwo Klimatu i Środowiska
Premier Donald Tusk zdecydował o ponowym utworzeniu Ministerstwa Energii oraz likwidacji Ministerstwa Przemysłu. To w tym pierwszym zostanie skupionych większość kompetencji energetycznych, prócz nadzoru nad energetycznymi spółkami skarbu państwa, bo ten nadal będzie spoczywać na Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Nowym ministrem energii został Miłosz Motyka (PSL), który dotychczas był wicemnistrem klimatu i środowiska. Tusk miał zdecydować o likwidacji Ministerstwa Przemysłu w Katowicach, bowiem zawiódł się na efektach jego pracy, jako, że jego stworzenie nie przyniosło złagodzenia rozbieżności między rządem, a górnikami. Ministerstwo było odpowiedzialne także za energetykę konwencjonalną, opartą na węglu i energetykę atomową. W przypadku tej drugiej również efekty prac miały nie być zadwolające.
Teraz zarówno energetyka konwencjonalna jak i jądrowa będą należeć do odpowiedzialności Ministerstwa Energii. Ministerstwo Klimatu i Śtrodowiska ma być dalej odpowiedzialne za OZE. Utworzenie nowego resortu nie wykluczy jednak sporów kompetencyjnych, bo te nadal mogą się pojawiać ze względu na to, że spółki takie jak Orlen, PGE, Enea, Energa czy Tauron będą podlegać MAP, podczas gdy polityka energetyczna Ministerstwu Energii, a ta dotycząca OZE w MKiŚ.
Miłosz Motyka, który objął tekę ministra energii będzie miał przed sobą mnóstwo niełatwych zadań. Młody, bo urodzony w 1992 roku minister to z wykszłatcenia inżynier środowiska. Czeka go zmierzenie się z wyzwaniami, które stwarza polska, zapóźniona pod względem transformacji energetyka, między innymi w postaci potencjalnego poważnego braku mocy wytwórczych już za kilka lat, co wynika z dekad zaniedbań.
Przed Polską także dyskusja na łonie UE o wprowadzeniu ETS2, czyli rozszerzonej wersji systemu handlu emisjami, na który nasz kraj, jak uważa rząd nie jest gotowy. Pilnie należy rozwiązać kwestie zmian w polskim górnictwie i kwestię wiatraków na lądzie – nowy projekt ustawy jest teraz procedowany w Sejmie i ma trafić do podpisu prezydenta. Onacza to, że w najbliższych latach polska energetyka będzie wymagała ogromnych inwestycji.