Energetycy lubią wrzucać do kotła
- 9 września 2020 11:39
- : : autor: AMC
Prognozy w energetyce w ostatnich latach niestety często się nie sprawdzają. To z powodu szybkiego rozwoju technologii i równie szybko pikujących w dół cen energii z OZE.
Grzegorz Wiśniewski, prezes zarządu, EC BREC Instytut Energetyki Odnawialnej podkreślał w Katowicach podczas EEC 2020, że rynek OZE jest obecnie napędzany słońcem i wiatrem.
- A jeszcze w 2012 roku prognozowano rozwój fotowoltaiki, biogazowni i elektrowni wodnych. Poszło to w innym kierunku. Prognozy nie trafiły w sedno. Świat zwrócił się w kierunku źródeł energii załeżnych od pogody. Inwestycje w wietr i słońce mają rocznie na świecie wartość 600 mld dolarów – mówi Wiśniewski.
Te źródła wprowadzane są także do Polski. Jednak nasz system energetyczny jest mało elastyczny.
- To spotyka się z oporem energetyków, którzy uważają, że jak się czegoś nie wrzuci do kotła, to nie ma bezpieczeństwa energetycznego. Wielu z nich uważa, że źródła pogodozależne są niestabilne i nie pasują do naszego systemu, ale ten pogląd nie da się na długą metę obronić – podkreślił ekspert.
Dodał, że jeszcze niedawno panowało przekonanie, że OZE w miksie energetycznym nie powinno być więcej niż 5-7 proc,
- A dochodzimy właśnie do 10 proc. W Hiszpanii, Grecji i Włoszech to już między 20 a 30 proc., a w Danii aż 70 proc. energii produkowanej jest z odnawialnych źródeł – wyliczył prezes Wiśniewski.
Jego zdaniem Polska ma zasoby, by produkować energię wiatrową i słoneczną.
- Jeśli chodzi o trendy, konieczna jest transformacja myślenia energetyków. OZE to źródła, które są wyzwaniem. Trzeba dopasować do nich system, a nie bronić się przed nimi - podkreślił.
Dodał, że polscy energetycy ciągle lubią coś spalać także w ciepłownictwie. Tymczasem świat tutaj też idzie w OZE.
- Ciepłownie w Europie przyjmują i magazynują energię od farm wiatrowych, nie spalają np. węgiel. Energię słoneczną możemy stosować w domach. Te źródła pogodozależne doskonale sprawdzą się w ciepłownictwie, potrzebujemy tylko magazynów ciepła – podsumował ekspert.