Biwakowanie podbija polski rynek turystyczny
- 27 lipca 2021 08:55
Statystyki PZPM za I kwartał tego roku pokazują duże wzrosty rejestracji nowych oraz używanych, sprowadzanych z zagranicy kamperów i przyczep kempingowych. Ich liczba wystrzeliła w ubiegłym roku dzięki pandemii, która z jednej strony zamroziła ruch turystyczny na duże odległości, a z drugiej wywołała u Polaków niechęć do odwiedzania dużych obiektów hotelowych. W efekcie zyskał karawaning, który jest w fazie boomu, a rynkowi eksperci prognozują, że ten trend nieprędko się skończy. W prężnie rosnący rynek mogą jednak uderzyć zmiany podatkowe, które przyszykował rząd.
Ze statystyk PZPM, opartych na danych z CEPiK, wynika, że w I kwartale tego roku zarejestrowano w Polsce 413 nowych kamperów (wzrost o 156 proc. rok do roku) oraz 213 przyczep kempingowych (wzrost o 161 proc. r/r).
Znaczący wzrost odnotowano też na rynku używanych, sprowadzanych z zagranicy kamperów. W I kwartale br. po raz pierwszy w Polsce zarejestrowano 487 kamperów, sprowadzonych głównie z Niemiec (181 sztuk) i Francji (126 sztuk). Te dwa kraje odpowiadają łącznie za prawie 2/3 importu. Podobny trend widoczny jest też na rynku używanych przyczep kempingowych. W pierwszych trzech miesiącach tego roku zarejestrowano ich 1811 sztuk, co oznacza wzrost o 46 proc. r/r. W tym przypadku prym wiodą pojazdy sprowadzane z Wielkiej Brytanii, Danii i Holandii, które w sumie odpowiadają za 73 proc. całego importu używanych przyczep.
– Notujemy w tej chwili olbrzymie wzrosty w sprzedaży i najmie kamperów oraz przyczep kempingowych. Te liczby pokazują, jak Polacy pokochali karawaning, jak docenili bezpieczeństwo podróżowania i jak bardzo chcą być niezależni od sytuacji dookoła. To wszystko przekłada się na olbrzymie wzrosty na całym rynku kamperowym i kempingowym – mówi agencji Newseria Biznes Dariusz Wawrzyniak, prezes zarządu Stowarzyszenia Polska Grupa Caravaningowa (SPGC).
Popularność kamperów i przyczep kempingowych wystrzeliła w ubiegłym roku. Mocno przyczyniła się do tego pandemia COVID-19 oraz związane z nią zamrożenie ruchu turystycznego i zamknięcie hoteli, a z drugiej strony – niechęć Polaków do odwiedzania dużych obiektów hotelowych, związana z obawami przed zakażeniem.