Szymek znowu chce grać w piłkę
- 28 lutego 2020 12:06
- : : autor: Aldona Minorczyk-Cichy
Szymek Sidło z Katowic-Giszowca, syn sztygara zmianowego z przeróbki w kopalni Staszic, ma szansę 13 marca trafić na stół operacyjny w Szpitalu Uniwersyteckim w Münster w Niemczech, gdzie zostanie mu wszczepiona nowa zastawka tętnicy płucnej. Po tym zabiegu będzie mógł znowu normalnie funkcjonować: grać w piłkę i jeździć na rowerze. To kolejny taki zabieg w jego 9-letnim życiu.
Za Szymkiem są już trzy bardzo poważne operacje. Zastawka wszczepiona w drugim roku życia deformuje się, wapnieje i zagraża życiu chłopca.
- Badania pokazały, że trzeba ją jak najszybciej wymienić. Prof. Malec z kliniki Münster, który także za pierwszym razem operował Szymka, wyznaczył nam termin zabiegu na 13 marca. Musimy jednak do tej pory zebrać 200 tys. zł. Sami nie jesteśmy w stanie uzbierać takiej kwoty. Prosimy, pomóż nam ocalić bicie najcenniejszego dla nas serduszka! - mówi Alicja Sidło, mama Szymka.
W drugiej dobie życia u Szymka zdiagnozowano Tetralogię Fallota (TOF) – poważną wadę serca wymagającą dwóch operacji na otwartym sercu. By ratować życie, pierwsza z nich musiała się odbyć już w trzecim tygodniu! Szymek, zamiast do swojego domowego łóżeczka, trafił na blok operacyjny.
- Ta operacja dała nam trochę czasu, ale za kilka miesięcy trzeba było operować po raz kolejny – wspomina pani Alicja. - Kiedy Szymek skończył roczek, miał za sobą dwie bardzo poważne operacje i dziesiątki dni spędzonych w szpitalach. Wierzyliśmy, że nasz strach zniknie, że wreszcie będziemy cieszyć się naszym synkiem, a nie drżeć o jego życie. Niestety niedługo po drugiej korekcie wady okazało się, że operacje w Polsce nie powiodły się i wady nie udało się zlikwidować! Znów znaleźliśmy się na krawędzi, załamani i bezsilni. Zaczęliśmy szukać dalej i tak trafiliśmy do prof. Edwarda Malca, najwybitniejszego specjalisty od chorych serc. Szymek miał dwa latka, kiedy narodził się na nowo – dodaje.