Niemiecka turbina wiatrowa doszczętnie spłonęła. W Polsce też były podobne wypadki

W zeszły czwartek na farmie wiatrowej Bremervörde w Dolnej Saksonii doszło do zapalenia się turbiny wiatrowej. Części łopat wirinika i inne elelemeny instalacji spadły na okolicę, a pożar gasiło około 100 strażaków.
 
Trwa dochodzenie, które ma wyjaśnić co dokładnie stało się na lądowej farmie wiatrowej obsługiwanej przez firmę EnBW w Niemczech. Jak podała firma, jest to pierwszy tego typu incydent na farmie obsługiwanej przez EnBW. Pożar objął turbinę wiatrową Südwind S70, której wieża ma wysokość 65 metrów i moc wyjściową 1,5 MW. Cała farma ma moc zainstalowaną 9 MW.
 
Około godziny 19:00 miejscowa straż pożarna poinformowała EnBW, że okoliczni mieszkańcy zgłosili wydobywający się dym z miejsca zdarzenia. Niedługo potem na turbinie wybuchł pożar. Około 19:30 na miejscu pracowało około 100 strażaków. Gondola turbiny wiatrowej spłonęła całkowicie, natomiast stacja transformatorowa pozostała nieuszkodzona.

Części łopat wirnika i inne elementy spadły na okolicę i okoliczne pola. Straż pożarna i policja zabezpieczyły okolicę, nikt nie odniósł obrażeń. EnBW zobowiązało się do jak najszybszego wyjaśnienia przyczyny zdarzenia i zapewnienia stabilności elektrowni. Ze względów bezpieczeństwa cała farma wiatrowa została odłączona od sieci.
 
To nie pierwszy tego typu wypadek. Zdarzył się on także i w marcu tego roku w Polsce na farmie wiatrowej PGE Energii Odnawialnej Resko w województwie zachodniopomorskim. Podobne zdarzenie miało także miejsce w 2024 roku na farmie Tymień, położonej między Kołobrzegiem, a Koszalinem.
 
Do spalenia turbiny wiatrowej może dojść z kilku powodów, m.in. wyładowań atmosferycznych, przegrzania mechanizmów wewnętrznych lub awarii hamulców. Najczęściej zdarza się, że pożar wywołuje przegrzanie generatora lub przekładni, co jest wynikiem zbyt dużej prędkości obrotowej lub awarii. Można też znaleźć przypadki, gdzie przyczyną pożaru była awaria hamulców znajdujących się w rotorze.