Elektromobilność: Polska dogania Europę. Punkt zwrotny już w 2026 roku
- 14 października 2025 10:44
- Opracował: RW

fot. rafał wąsowicz
Polska elektromobilność przyspiesza. Z najnowszego raportu „Polish EV Outlook 2025”, opracowanego przez Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM) oraz F5A, wynika, że nasz kraj potrzebuje już mniej niż czterech lat, by osiągnąć poziom rejestracji samochodów elektrycznych zbliżony do średniej Unii Europejskiej. Kluczowym momentem dla rynku ma być rok 2026 – ostatni, w którym obowiązywać będą publiczne dopłaty do zakupu aut elektrycznych.
Rekordowe tempo wzrostu
Rok 2025 przyniósł wyraźny skok popularności elektromobilności. Liczba rejestracji osobowych BEV (Battery Electric Vehicles) w Polsce ponad dwukrotnie wzrosła względem roku poprzedniego, a udział tych pojazdów w rynku sięga już 8%. To nadal mniej niż unijna średnia, ale tempo wzrostu pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Według prognoz autorów raportu, w scenariuszu optymistycznym liczba rejestracji aut osobowych i dostawczych BEV osiągnie w 2030 roku 197 tys. rocznie, a po polskich drogach będzie jeździć ponad 700 tys. „elektryków” – niemal siedmiokrotnie więcej niż dziś.
– Udział pojazdów elektrycznych w polskim rynku zbliży się do obecnej średniej unijnej już za mniej niż cztery lata. W 2029 r. będziemy notować wyniki podobne do Niemiec czy Francji. Na poziom liderów, takich jak Dania, zrównamy się dopiero po 2035 r. – mówi Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM.
Koniec dopłat, chwilowy spadek
Obecnie najważniejszym motorem rozwoju elektromobilności pozostają dopłaty z programu „NaszEauto”, które zakończą się w czerwcu 2026 r.. Jak podkreślają eksperci, po wygaśnięciu wsparcia możemy spodziewać się krótkotrwałego spadku rejestracji BEV, co jest zjawiskiem naturalnym – obserwowanym wcześniej również w innych krajach Europy.
Wzrost ma powrócić już rok później, m.in. dzięki unijnym regulacjom emisji CO₂ (rozporządzenie 2019/631), które wymuszą na producentach zwiększenie udziału aut zeroemisyjnych w sprzedaży. Wsparciem dla rynku będzie też dynamiczna rozbudowa infrastruktury ładowania oraz zmniejszająca się różnica cen między autami elektrycznymi a spalinowymi.
Elektryk coraz tańszy
Według danych PSNM, w pierwszej połowie 2025 r. średnia cena samochodu elektrycznego była już tylko o 20% wyższa niż auta spalinowego – rok wcześniej różnica sięgała 39%. Malejące ceny wynikają zarówno z rosnącej oferty tańszych modeli, jak i spadku cen samych BEV.
Przykładowo, średnia cena elektryka z segmentu C spadła w ciągu roku z 176,8 tys. zł do 174,7 tys. zł.
– Coraz więcej Polaków wybiera mniejsze, bardziej przystępne cenowo modele elektryczne. To trend, który w kolejnych miesiącach będzie jeszcze silniejszy – podkreśla Albert Kania, dyrektor operacyjny F5A New Mobility Research and Consulting.
Kto kupuje elektryki?
Choć elektromobilność w Polsce wciąż napędzają głównie floty firmowe, ich udział w rynku BEV spadł z 84 do 82% – głównie z powodu ograniczeń w programie dopłat. Nadal jednak to przedsiębiorcy stanowią trzon rynku.
Największe zagęszczenie „elektryków” widać w dużych miastach. Warszawa odpowiada już za 23% wszystkich rejestracji BEV w Polsce, a kolejne miejsca zajmują aglomeracje takie jak Kraków, Wrocław, Poznań i Gdańsk. Pod względem województw niekwestionowanym liderem pozostaje Mazowieckie, gdzie zarejestrowano blisko 33 tys. aut – więcej niż w kolejnych trzech regionach łącznie (Wielkopolskie, Śląskie, Małopolskie). Na końcu stawki znajdują się Warmińsko-Mazurskie, Opolskie i Lubuskie.
Energetyka spokojna o elektromobilność
Raport obala też często powtarzany mit, że rozwój elektromobilności „przeciąży sieć energetyczną”. Według autorów, nawet jeśli w 2035 roku po Polsce będzie jeździć ponad 2,2 mln samochodów elektrycznych, ich łączne zapotrzebowanie na energię zwiększy krajową konsumpcję jedynie o ok. 2,6% w stosunku do poziomu z 2024 r. (169 TWh wg danych PSE).