Druzgocące wyniki kontroli pomp ciepła spoza UE. 94 proc. modeli nie spełnia wymagań

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), wraz z Inspekcją Handlową i Krajową Administracją Skarbową, przeprowadził kolejną kontrolę pomp ciepła importowanych spoza Unii Europejskiej. Wyniki, które ujawniono, są alarmujące, aż 94 proc. przebadanych modeli wykazywało poważne nieprawidłowości.

Zakres kontroli i wykryte błędy

Do analizy wybrano 34 modele spoza UE, łącznie 1 241 urządzeń. Sprawdzano m.in.:

- etykiety efektywności energetycznej,
- karty informacyjne produktów,
- dokumentację techniczną,
- oznakowanie CE i deklarację zgodności.

W przypadku 32 z 34 modeli stwierdzono minimum dwie nieprawidłowości w dokumentacji lub oznaczeniach. W wyniku działań kontrolnych na granicy zatrzymano 786 pomp ciepła.

Poprzednia kontrola i wyniki też złe

To nie pierwszy raz, gdy wyniki kontroli budzą wątpliwości. W ubiegłorocznej kontroli, obejmującej 36 modeli (564 urządzenia), aż 94 procent modeli zawierało błędy związane z deklaracjami zgodności UE i dokumentacją techniczną. Wówczas zatrzymano 463 urządzenia. Organizacja PORT PC (Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła), reprezentująca krajowy rynek tych urządzeń, zaapelowała o ponowną weryfikację urządzeń wpisanych na listę ZUM - listę urządzeń uprawnionych do dofinansowania w ramach programu Czyste Powietrze. PORT PC zwraca uwagę, że wiele pomp, które trafiły na tę listę, nie znalazło się w europejskiej bazie EPREL, co oznacza, że nie zostały formalnie dopuszczone do obrotu w UE.

Ponadto UOKiK zapowiedział, że kolejnym krokiem będą badania techniczne, zlecone Instytutowi Ochrony Środowiska. Mają one zweryfikować, czy deklaracje producentów odnośnie efektywności energetycznej są zgodne z rzeczywistością.

Wnioski i ostrzeżenia dla konsumentów

Przed zakupem warto:

- sprawdzić, czy dany model urządzenia znajduje się w bazie EPREL,
- upewnić się, że deklaracje producenta (efektywność energetyczna, charakterystyki techniczne) są kompletne i dostępne,
- zażądać dokumentacji potwierdzającej spełnienie norm UE i zgodność CE.

Brak takich dokumentów nie tylko stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo i trwałość urządzenia — może też skutkować brakiem prawa do dofinansowania w ramach programów państwowych.