URE chce dla siebie nowych możliwości wpływania na rynek cen energii
- 4 grudnia 2025 10:02
- Opracował: Jarosław Adamski
fot. Wikipedia
Urząd Regulacji Energetyki (URE) proponuje poważne zmiany w sposobie ustalania taryf za energię, regulacje które dają możliwość samodzielnej interwencji, jeśli warunki rynkowe przemawiają za obniżką cen.
Co się może zmienić?
Dotychczas to przedsiębiorstwa energetyczne składały wnioski o zatwierdzenie taryf; jeśli nie były zainteresowane obniżką, taryfa obowiązywała do końca terminu. Teraz URE chce móc:
- wezwać spółkę do złożenia wniosku o zmianę taryfy, gdy warunki ekonomiczne uzasadniają spadek kosztów energii;
- a jeśli spółka zignoruje wezwanie lub nie uzupełni wniosku, samemu skrócić okres obowiązywania starej, wyższej taryfy.
Jak wyjaśnia regulator: „w przypadku udokumentowanych i opisanych zmian warunków wykonywania przez przedsiębiorstwo energetyczne działalności gospodarczej, uzasadniających obniżenie cen … przedsiębiorstwa nie są zainteresowane wystąpieniem z wnioskiem o zmianę taryfy”, co blokuje realne korzyści dla odbiorców.
Duże wahania cen prądu
W ostatnich miesiącach notuje się duże wahania cen energii na rynkach paliw i hurtowych. Mimo to firmy często utrzymują taryfy na stabilnym poziomie, bo zmiana oznacza dla nich mniejsze przychody. URE argumentuje, że to niesprawiedliwe wobec konsumentów, którzy w efekcie płacą więcej niż powinni. URE pisze, że zmiana taryfy w dół, jeśli warunki rynkowe to uzasadniają „powinna być możliwa bez potrzeby aktywnej decyzji przedsiębiorstwa”.
Potencjalne skutki dla odbiorców
Dla gospodarstw domowych i firm taka zmiana oznacza realną szansę na obniżenie rachunków za prąd, jeśli ceny hurtowe energii będą spadały i URE uzna, że stare taryfy są przewartościowane. Już teraz pewne elementy taryfy (na przykład opłaty dystrybucyjne) nie rosły lub ich wzrost został ograniczony. Z drugiej strony to spore obciążenie dla firm energetycznych mniej przewidywalne zyski mogą zniechęcać do inwestycji w rozwój sieci, modernizacje albo energetykę odnawialną. Już pojawiają się sygnały, że inwestorzy spoglądają na segment dystrybucji z niepokojem.