MKiŚ poprawia zasady dla elektroodpadów i fotowoltaiki: uszczelnienie i uproszczenie
- 9 grudnia 2025 13:21
- Opracował: Rafał Wąsowicz
fot. gov.pl
Ministerstwo Klimatu i Środowiska skierowało do konsultacji społecznych projekt nowelizacji ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym oraz niektórych innych ustaw (UC97). Celem zmian jest uporządkowanie odpowiedzialności producentów, lepsze zagospodarowanie elektroodpadów – w tym paneli fotowoltaicznych – oraz ułatwienia dla firm działających w systemach rozszerzonej odpowiedzialności producenta.
Co dokładnie zmienia projekt nowelizacji?
Resort klimatu zapowiada, że nowelizacja ma poprawić efektywność zagospodarowania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE), a także części pochodzących z pojazdów oraz z demontażu pojazdów wycofanych z eksploatacji (ELV). Jednocześnie ma uprościć życie przedsiębiorcom z branży odpadowej i lepiej wpisać system w założenia gospodarki o obiegu zamkniętym.
Projekt wdraża do polskiego prawa przepisy dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/884 z 13 marca 2024 r., która zmienia swoją dyrektywę w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE). Nowa dyrektywa usuwa zakwestionowany przez Trybunał Sprawiedliwości UE retroaktywny efekt w zakresie paneli fotowoltaicznych i tzw. sprzętu „open scope” – doprecyzowując, że producenci nie mogą być obciążani kosztami odpadów z urządzeń wprowadzonych na rynek przed wejściem w życie odpowiednich przepisów.
W praktyce oznacza to dla Polski konieczność dostosowania przepisów ZSEE do unijnego standardu – tak, aby odpowiedzialność finansowa producentów była jasna i przewidywalna, zwłaszcza w odniesieniu do szybko rosnącego strumienia zużytych paneli PV.
Upoważnieni przedstawiciele i EPR: porządki po uwagach Komisji
W projekcie znalazły się również przepisy dotyczące instytucji upoważnionego przedstawiciela w systemach rozszerzonej odpowiedzialności producenta (EPR) – dla pojazdów i opakowań. To reakcja na zarzuty Komisji Europejskiej, która wskazywała na niepełną transpozycję dyrektywy 2018/851 (zmieniającej dyrektywę 2008/98/WE w sprawie odpadów).
Z perspektywy producentów i importerów to istotny element układanki: rola upoważnionego przedstawiciela w systemach EPR rośnie w całej UE – szczególnie w odniesieniu do opakowań, ZSEE i baterii – a brak spójnych przepisów w poszczególnych krajach generował dotąd ryzyko prawne i dodatkowe koszty organizacyjne.
Nowelizacja ma więc pomóc firmom działającym transgranicznie w lepszym uporządkowaniu obowiązków i zmniejszeniu niepewności regulacyjnej, jednocześnie domykając otwarte wątki w dialogu z Komisją Europejską.
Kiedy część przestaje być odpadem? Regeneracja fabryczna pod lupą
Jednym z ciekawszych, praktycznych wątków projektu są przepisy dotyczące części wymontowanych z pojazdów – w tym z pojazdów wycofanych z eksploatacji – które trafiają do tzw. regeneracji fabrycznej. Chodzi o proces, w którym element jest przywracany do stanu pierwotnego lub lepszego, zgodnie ze specyfikacją producenta. Po takim procesie – zgodnie z projektowanymi przepisami – część przestaje być traktowana jako odpad.
Dla branży automotiv i zakładów regeneracji oznacza to:
- mniej wątpliwości interpretacyjnych podczas kontroli,
- skrócenie postępowań wyjaśniających,
- większą przewidywalność co do statusu prawnego części na poszczególnych etapach procesu.
To z kolei wpisuje się w logikę gospodarki o obiegu zamkniętym – regeneracja i ponowne użycie elementów (zamiast ich złomowania) pozwalają ograniczać ilość odpadów i zużycie surowców pierwotnych.
Demontaż, recykling i rola pośredników – doprecyzowanie praktyki
Projekt ustawy ma też zakończyć spór interpretacyjny związany z orzeczeniami, według których zakład przetwarzania zużytego sprzętu prowadzący demontaż może przekazać powstałe odpady do recyklingu wyłącznie bezpośrednio – bez udziału pośredników. MKiŚ w nowelizacji jednoznacznie wskazuje sposób interpretacji zgodny z dotychczasowym stanowiskiem resortu: dopuszcza możliwość przekazywania odpadów także przez podmioty pośredniczące, pod warunkiem zachowania wymogów dotyczących recyklingu i odzysku.
Branża recyklingowa od dawna podkreśla, że w praktyce łańcuch zagospodarowania odpadów jest bardziej złożony niż prosty model „zakład demontażu – recykler”. Urealnienie przepisów powinno przełożyć się na:
- lepsze wykorzystanie istniejącej infrastruktury,
- większą elastyczność biznesową,
- mniejsze ryzyko, że formalne wątpliwości zablokują strumień odpadów kierowanych do recyklingu.
Co to oznacza dla rynku elektroodpadów i biznesu?
Nowelizacja ZSEE (UC97) wpisuje się w szerszy trend porządkowania polskich przepisów dotyczących odpadów i rozszerzonej odpowiedzialności producenta – w ścisłej synchronizacji z nowymi wymogami UE. Z jednej strony uszczelnia system (np. w obszarze paneli fotowoltaicznych i „open scope”), z drugiej – upraszcza życie przedsiębiorcom, którzy do tej pory musieli mierzyć się z niejasnymi interpretacjami statusu części czy roli pośredników.
Dla firm wprowadzających sprzęt elektryczny i elektroniczny, pojazdy czy opakowania na rynek polski oznacza to konieczność uważnego przejrzenia umów, struktur EPR, relacji z organizacjami odzysku oraz modelu współpracy z upoważnionymi przedstawicielami. Czas jest istotny – państwa członkowskie niebawem muszą zaimplementować dyrektywę, a projekt UC97 jest jednym z kluczowych elementów polskiej „układanki” dostosowawczej.
Jeżeli konsultacje nie przyniosą radykalnych korekt, nowelizacja może stać się dla rynku elektroodpadów i PV tym, czym wcześniejsze reformy były dla innych strumieni odpadów: mniej spektakularnym medialnie, ale bardzo odczuwalnym w operacyjnym działaniu firm fundamentem na kolejną dekadę.