URE przypomina operatorom stacji ładowania: musi być dostęp dla dostawców usług, grożą kary

Urząd Regulacji Energetyki opublikował 12 grudnia 2025 r. przypomnienie dla operatorów ogólnodostępnych stacji ładowania: stacja ma być dostępna także dla dostawców usług ładowania – na podstawie umowy zawartej na zasadach rynkowych. W tle jest prosty cel: kierowca auta elektrycznego ma móc realnie wybierać ofertę i sposób rozliczenia, a nie być „przywiązany” do jednego podmiotu. 

Dostęp dla dostawców usług ładowania to obowiązek, nie opcja

Prezes URE zwraca uwagę, że operator ogólnodostępnej stacji ładowania ma obowiązek zapewnić dostawcom usług ładowania dostęp do stacji na podstawie umowy zawartej na rynkowych zasadach. Ten wymóg wynika wprost z ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych i jest jednym z elementów porządkowania rynku tak, by konkurencja toczyła się ofertą, a nie barierami wejścia na konkretną lokalizację.

Kary za blokowanie dostępu: od 5 tys. do 150 tys. zł

URE przypomina też o sankcjach: nieprzestrzeganie obowiązku zapewnienia dostępu może skutkować karą pieniężną od 5 000 zł do 150 000 zł. Kara jest nakładana przez Prezesa URE po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego, a podstawę prawną stanowią przepisy ustawy (w tym regulacje dotyczące katalogu naruszeń i wysokości kar). 

Stacje ładowania w Polsce rosną szybciej niż jeszcze rok temu

Na tym tle warto spojrzeć na skalę infrastruktury: według cyklicznych zestawień branżowych pod koniec października 2025 r. w Polsce działało 11 307 ogólnodostępnych punktów ładowania, z czego ok. 35% stanowiły szybkie punkty DC, a pozostała część to głównie wolniejsze punkty AC. To wzrost, który widać już nie tylko w największych miastach, ale też na coraz dłuższych odcinkach tras międzyregionalnych – i właśnie dlatego zasady „otwartego dostępu” do stacji stają się praktycznym warunkiem wygody użytkowników: im więcej lokalizacji, tym bardziej liczy się możliwość wyboru usługi i rozliczenia na miejscu.