Polska spółka wygrywa w sporze z gazowym gigantem
- 11 kwietnia 2020 10:00
- : : autor: Maciej Dorosiński
1,5 mld dolarów będzie musiał zwrócić Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu rosyjski Gazprom. Polska spółka na ten wyrok sztokholmskiego Trybunały Arbitrażowego czekała od lutego 2016 r., kiedy wniosła sprawę. Przedmiotem postępowania było zawyżanie cen przez Gazprom. Istotą był wzór, według którego wyliczano wartość paliwa w kontrakcie jamalskim. Polska spółka w ostatnich latach zdywersyfikowała kierunki dostaw i dlatego też mogła zadecydować o wypowiedzeniu umowy. Zakończy się ona 1 października 2022 r. Tym samym do historii przechodzi era, kiedy Rosjanie mogli nam zakręcić gazowy kurek.
PGNiG pod ogłoszeniu wyroku zapowiedziało, że niezwłocznie przystąpi do odzyskania pieniędzy. Nadpłaty dotyczą okresu od 1 listopada 2014 r. do 29 lutego 2020 r. W przeliczeniu na złotówki jest to w przybliżeniu 6,2 mld. Prezes PGNiG Jerzy Kwieciński przestrzega jednak, że wyrok Trybunału nie oznacza, że niebawem na koncie spółki pojawi się taka kwota.
- Ten wyrok pokazuje, że mieliśmy rację i ustala on nową regułę cenową. Nic nie mówi natomiast, w jaki sposób pieniądze od Gazpromu mamy odzyskać. Ten proces niezwłocznie w tej chwili rozpoczynamy – powiedział we wtorek, 31 marca, na konferencji prasowej szef PGNiG.
Wyrok jest wiążący dla obu stron od momentu ogłoszenia, czyli od 30 marca. Ważne jest to, że od teraz PGNiG będzie płacić rosyjskiej spółce za gaz ziemny tyle, ile wynika z nowego wzoru obliczania ceny, który jest w wysokim stopniu i bezpośrednio powiązany z notowaniami gazu na rynku zachodnioeuropejskim. Decyzja Trybunału ma zastosowanie od 1 listopada 2014 r., czyli od dnia, w którym PGNiG wystąpiło do Gazpromu z wnioskiem o renegocjacje ceny kontraktowej.
Polska kupuję gaz od Rosjan na podstawie kontraktu jamalskiego, który został podpisany w 1996 r. Przewiduje on dostawy ok. 10,2 mld m sześc. gazu rocznie. Zgodnie z zawartą w kontrakcie klauzulą take or pay (ang. bierz lub płać) PGNiG musi płacić za co najmniej 8,7 mld m sześc. gazu rocznie, nawet jeśli go nie potrzebuje. Należy przy tym zauważyć, że nasz kraj jest uzależniony od importu gazu. Obecnie 70 proc. jego dostaw pochodzi z zagranicy, z czego 60 proc. od Rosjan. Kontakt, który ma zakończyć się 1 października 2022 r., przewiduje możliwość zmiany ceny. Każda ze stron może wystąpić z takim wnioskiem, co trzy lata. PGNiG skorzystało z tej możliwości 1 listopada 2014 r., wnioskując o renegocjację ceny kontraktowej. Gazprom odrzucił żądanie i dlatego PGNiG w maju 2015 r. skierowało sprawę do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie. Ostatecznie, realizując procedurę zapoczątkowaną w 2014 r., polska spółka w lutym 2016 r. złożyła pozew przeciwko Gazpromowi, rozpoczynając część sądową procedury przed Trybunałem.