Pandemia poprawi klimat. Ale na krótko
- 2 października 2020 08:10
Ograniczenie aktywności firm i produkcji wpływa na mniejsze zużycie prądu, podobnie jak rzadsze przemieszczanie się sprawia, że mniejsza jest emisja zanieczyszczeń z sektora transportu. Na stan środowiska i zasobów naturalnych wpływają także nasze codzienne nawyki domowe. Eksperci z okazji Międzynarodowego Dnia Ziemi apelują o rozsądne korzystanie z wody podczas mycia rąk oraz staranną segregację odpadów takich jak maseczki ochronne i jednorazowe rękawiczki.
Pobór energii elektrycznej w domach nie powinien znacząco wzrosnąć z uwagi na akcję #zostańwdomu oraz konieczność odbywania kwarantanny. Urządzenia elektroniczne są energooszczędne i nie stanowią istotnego udziału w zużyciu energii elektrycznej w gospodarstwach domowych. Co innego zapotrzebowanie na energię w segmencie odbiorców instytucjonalnych, czyli ze strony szkół, uczelni, centrów handlowych i zakładów przemysłowych. Jednak wiele zależy od temperatury i nasłonecznienia, a te różnią się w stosunku do ubiegłorocznych i poprzednich tygodni. Te czynniki również mogą mieć wpływ na ogólne zużycie.
– Z informacji Polskich Sieci Energetycznych wynika, że pandemia wpłynęła na zmniejszenie o około 12 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną. Podstawowym czynnikiem jest zmiana naszych zachowań. Więcej osób przebywa w domu, nie podróżujemy, zamknięte są szkoły, instytucje oraz firmy, bo część pracowników przeszło na pracę zdalną. To może się przekładać lokalnie na poprawę jakości powietrza. Ale pamiętajmy, że na nią generalnie wpływają działania długoterminowe, związane z wymianą pieców, lepszą jakością paliwa, ze zmianą paliwa na mniej emisyjne – mówi dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego
Zmiana w aktywności Polaków związana z pandemią koronawirusa może istotnie zmniejszyć poziom emisji szkodliwych zanieczyszczeń z sektora transportu i poprawić jakość powietrza, szczególnie w centrach miast, gdzie ruch samochodowy jest największy.
Stacje pomiarowe Głównego Inspektora Ochrony Środowiska zlokalizowane w pobliżu tras tranzytowych rejestrują 30-proc. spadek zanieczyszczeń pochodzących z ruchu samochodowego. Inaczej jest na obszarach o zabudowie jednorodzinnej, gdzie za emisję zanieczyszczeń odpowiada głównie sektor bytowo-komunalny, czyli spalanie paliw wykorzystywanych do odgrzewania domów – tu należy się spodziewać wzrostu emisji.