Bez pilnych reform i pieniędzy na inwestycje odbiorcy ciepła dostaną po kieszeni
- 10 czerwca 2025 00:23
- autor: Joanna Kędzierska

fot. Pixabay
Polskie Towarzystwo Energetyki Cieplnej (PTEC) zrzeszające firmy ciepłownicze wydało wczoraj raport, w którym ostrzegło, że branża jest zapóźniona, jeśli chodzi o transformację energetyczną. Brak szybkich reform i finansowania budowy nowych mocy cieplnych może już niedługo poskutkować wzrostem cen ciepła dla odbiorców.
Raport PTEC zatytułowany „Integracja sektora ciepłowniczego i elektroenergetycznego, czyli jak wykorzystać transformację ciepłownictwa systemowego do zapewnienia bezpieczeństwa dostaw ciepła i stabilizacji pracy systemu elektroenergetycznego”, podkreśla, że rozwój współpracy pomiędzy ciepłownictwem, a Krajowym Systemem Elektroenergetycznym (KSE) może obniżyć koszty wytwarzania ciepła, zredukować emisje CO2 i zwiększyć efektywność działania całego systemu.
Długość sieci ciepłowniczych rośnie, ale nadal dominuje węgiel
Z ciepłownictwa systemowego korzysta dziś 70 proc. wszystkich mieszkańców miast, czylo 15 mln Polaków, a długość sieci ciepłowniczych cały czas rośnie. Jednak nadal są one głównie zasilane węglem, którego udział w produkcji ciepła wynosi około 60%, ale systematycznie maleje na rzecz gazu ziemnego i biomasy.
Polskie ciepłownictwo systemowe jest w największym stopniu oparte na kogeneracji, a więc technologii, która przy jednym procesie przemysłowym pozwala na produkcję ciepła i energii elektrycznej, zmniejszając zużycie paliwa.
PTEC w swoim raporcie oceniało możliwość transformacji sektora analizując 5 różnych jej wariantów, bazując na rzeczywistych danych z Towarowej Giełdy Energii oraz KSE z lat 2024–2025.
Kogeneracja i magazynowanie energii w postaci ciepła lekarstwem na wysokie ceny
Najbardziej opłacalny finansowo okazał się model oparty na połączeniu kogeneracji z technologią Power to Heat (PtH) i magazynem ciepła. PtH pozwala na magazynowanie energii w postaci ciepła, co znacząco przyczynia się do redukcji emisji, jak i kosztów i może być z powodzeniem stosowany, gdy produkowany jest naddatek energii z OZE, który dzięki tej technologii nie zostanie zmarnowany jak to się dziś często dzieje.
Jednak zastosowanie tej technologii nie jest takie proste, ponieważ brak jest odpowiednich regulacji, by tak uczynić. Podobnie jest w przypadku innych metod redukcji śladu węglowego w ciepłownictwie, jak pompy ciepła czy kotły elektrodowe.
Aby przyspieszyć ich wdrażanie, proponuje się m.in. obniżenie opłat za moc zamówioną, preferencyjne warunki przyłączeniowe do sieci elektroenergetycznej i nowy sposób taryfowania ciepła – z premiami za wytwarzanie z OZE i elastycznym podejściem do kosztów inwestycyjnych.
Ponadto ciepło produkowane w kotłach elektrodowych powinno być uznawane za odnawialne, co mogłoby ułatwić ich włączenie do systemów niskoemisyjnych.
Ciepłownictwo pilnie potrzebuje pieniędzy
PTEC uważa także, że należy wydłużyć terminy realizacji dla projektów kogeneracyjnych, które otrzymują wsparcie finansowe i zwiększyć środki, które są przeznaczane na premie kogeneracyjne.
Raport podkreśla także duże znaczenie rozwoju magazynów ciepła, apelując o stworzenie dla nich osobnych regulacji i umożliwienie ich taryfowania. Zdaniem ekspertów odegrają one kluczową rolę w zwiększeniu elastyczności systemów i stabilizacji pracy KSE
PTEC uważa, że należy zwiększyć intensywność pomocy publicznej do 60 proc. kosztów kwalifikowanych oraz podniesieść próg notyfikacji pomocy do 100 mln euro na projekt. W dłuższej perspektywie konieczne może być przedłużenie działania Funduszu Modernizacyjnego po 2030 roku.
Bez szybkich zmian odbiorcy ciepła za chwilę dostaną wyższe rachunki
Jednocześnie swój raport opublikowała także Izba Gospodarcza Ciepłownictwa Polskiego (IGCP) i KrajowaAgencja Poszanowania Energii (KAPE). Publikacja rysuje raczej ponury obraz, bowiem wynika z niej, że już od początku lipca w ponad połowie systemów ciepłowniczych w Polsce mogą wzrosnąć ceny ciepła, w niektórych przypadkach nawet o kilkadziesiąt procent.
Przyczyną jest wygaśnięcie obowiązywania ustawy ograniczającej podwyżki oraz brak działań systemowych, dlatego rząd musi podjąć pilne działania.