REKLAMA 1110x250 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1110x250 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
REKLAMA 1110x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1110x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP #1]

Będą dwie nowe ustawy - ws. energetyki wiatrowej oraz mrożenia cen energii

  • 25 sierpnia 2025 14:50
Reklama

Będą dwie nowe ustawy - ws. ułatwienia inwestycji w energetykę wiatrową na lądzie oraz zamrożenia cen energii w IV kwartale br. - poinformowała w niedzielę minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Oceniła, że prezydencki projekt ustawy ws. mrożenia cen jest bezużyteczny.

- Będę chciała, żeby ta ustawa o rozwoju odnawialnych źródeł energii jeszcze we wrześniu wróciła do Sejmu. To jest bardzo ważna ustawa, potrzebna polskiej gospodarce. Jeżeli chcemy się rozwijać, być konkurencyjni, musimy zmierzać w kierunku OZE, które są po prostu najtańsze w systemie - powiedziała w niedzielę w TVN24 Hennig-Kloska. Dodała, że w przypadku tego projektu rozważanych jest obecnie kilka scenariuszy, ale będzie on z pewnością zawierał "jakiś komponent deregulacyjny, ułatwiający inwestycje w energetykę wiatrową na lądzie".

Minister klimatu przekazała również, że w poniedziałek odbędzie się nieformalne posiedzenie rządu zwołane w związku z budżetem. Zadeklarowała, że będzie zabiegać o to, aby temat ten przedyskutować z premierem i ministrami oraz zdecydować, jaki scenariusz wybiera rząd.

Hennig-Kloska pytana, czy pomimo weta prezydenta, Polacy będą mieli niższe ceny prądu, stwierdziła, że trzeba będzie zrobić wszystko, żeby tak się stało.

- I nie tylko w tej krótszej perspektywie najbliższych trzech, miesięcy, czy przyszłego roku, ale przede wszystkim w tej dłuższej perspektywie, żeby systemowo obniżyć ceny energii produkowanej w Polsce - dodała.

Szefowa resortu klimatu i środowiska wskazała również, że minister energii Miłosz Motyka "chce wracać" z ustawą ws. zamrożenia cen energii elektrycznej w IV kwartale br., "jak najszybciej się da, czyli pewnie w takim trybie odrębnym, przysługującym rządowi".

Pytana, czy koalicja rządząca zagłosuje za projektem prezydenta Karola Nawrockiego dotyczącego zamrożenia cen energii, który jest już w Sejmie, stwierdziła, że projekt ten jest w tej chwili bezużyteczny, bo - zgodnie z obowiązującymi zasadami w parlamencie - trafił na 30 dni do konsultacji społecznych.

- Więc moglibyśmy nad nim pracować w Sejmie na koniec września. Na koniec września to my musimy mieć uchwaloną ustawę. Pan prezydent sam się zakiwał - zaznaczyła.

Zdaniem minister tzw. ustawa wiatrakowa (zakładającą nie tylko liberalizację dotychczasowych przepisów ws. inwestycji w elektrownie wiatrowe, ale i m.in. zapisy ws. zamrożenia cen prądu w IV kwartale oraz dotyczące wsparcia dla budowy biogazowni - PAP) nie była formą szantażu wobec prezydenta, a przepisami ws. "racjonalnego planowania zmian" w systemie elektroenergetycznym Polski "w sposób bezpieczny dla gospodarki, obywateli i całego systemu elektroenergetycznego". Przypomniała, że rząd PiS zostawił energetykę z "ogromnymi zagrożeniami blackoutów, z nieprzedłużoną ustawą o rynku mocy, dającą wsparcie blokom węglowym, które już kończą swój żywot".

- Jeżeli pan prezydent Nawrocki chce faktycznie obniżenia cen energii dla obywateli, ale nie w taki sposób, żeby wiecznie tylko dopłacać z budżetu, (...) tylko żeby faktycznie obniżyć ceny, to my musimy zwiększać udział OZE w miksie energetycznym - stwierdziła Hennig-Kloska, odpowiadając na pytanie, jak rząd zamierza przekonać prezydenta do podpisania nowej ustawy zawierającej element dot. energetyki wiatrowej. Dodała, że wydobycie węgla to działalność deficytowa, w zeszłym roku sektor zanotował 11 mld zł straty, a w br. do jego wydobycia trzeba dopłacić 9 mld zł.

W niedzielę do prezydenckiego weta do tzw. ustawy wiatrakowej odniosła się również minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

"Blokowanie rozwoju energii z wiatru to odebranie szans rozwojowych przede wszystkim mniejszym miejscowościom. Nie jest to wiedza wyssana z palca. Ale na twardo przebadana" - napisała na portalu X.

Dodała, że wyniki badań pokazują, że inwestycje w wiatraki przekładają się na wzrost PKB, większą liczbę miejsc pracy i wyższe dochody gmin w których te inwestycje są prowadzone. Z kolei utrzymywanie energetyki węglowej oznacza "koncentrację pieniędzy w rękach wąskiej grupy interesu". Pełczyńska-Nałęcz zaznaczyła, że w górnictwie pracuje obecnie 70 tys. osób, a do każdego zatrudnionego trzeba dopłacać ponad 100 tys. zł rocznie, wskazując, że średnie wynagrodzenie w górnictwie wynosi 13,5 tys. zł i jest o 70 proc. wyższe niż w przemyśle lub budownictwie.

Prezydencki minister Karol Rabenda również w niedzielę przekonywał, że zablokowanie prezydenckiego projektu ws. zamrożenia cen energii byłoby "politycznym samobójstwem" dla koalicji rządzącej, a zwłaszcza dla koalicjantów PO. Wskazywał też, że powinniśmy dziś dyskutować o tym, czy zamrożenie cen prądu powinno być kontynuowane lub co powinniśmy robić, żeby ceny energii w Polsce spadały.

REKLAMA 740x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA740x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Mogą Cię zainteresować
REKLAMA 1110x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1110x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM #1]