10 dużych elektrowni atomowych w pięć lat w USA
- 13 października 2025 06:33
- autor: Jarosław Adamski

fot. Pixabay
Firma Bechtel, jeden z kluczowych wykonawców planowanej polskiej elektrowni jądrowej, deklaruje chęć podejmowania większego ryzyka w kolejnych projektach. W wywiadzie dla portalu WNP prezes spółki mówi, że dotychczasowe ramy inwestycyjne są zbyt konserwatywne i utrudniają szybszy rozwój.
Informacja wpisuje się w politykę administracji prezydenta USA Donalda Trumpa, który porzuca zieloną energię, na rzecz mocniejszego wspierania atomu, gazu czy węgla. Bechtel ma już w portfolio współudział w kontrakcie na budowę pierwszej polskiej elektrowni atomowej w Choczewie, w tandemowej współpracy z Westinghouse’em. Teraz firma sugeruje, że przy kolejnych projektach może zgodzić się na warunki, które dotychczas uważano za zbyt ryzykowne, np. większą odpowiedzialność za harmonogramy, koszty lub kontrakty typu „time & materials”.
Potrzeba odważnej strategii
Zdaniem przedstawicieli Bechtel, transformacja energetyczna wymaga bardziej odważnych strategii i partnerów gotowych dzielić ryzyko. Prezes spółki podkreśla, że w projektach nuklearnych zachowanie marginesów bezpieczeństwa i elastyczność kontraktowa mogą przesądzać o powodzeniu lub porażce dużych inwestycji. - Inwestorzy i rządzący będą musieli rozważyć, czy są gotowi na bardziej innowacyjne i ryzykowne formuły współpracy z wykonawcami, takie podejście może skrócić terminy, ale też wymagać silniejszych mechanizmów kontrolnych i odpowiedniego podziału ryzyka między strony - przekazuje firma.
Firma Bechtel brała udział w projektowaniu, budowie lub świadczeniu usług dla ponad 150 elektrowni jądrowych na całym świecie i ponad 80 proc. floty elektrowni w USA.