BYD wybiera Hiszpanię na lokalizację trzeciej europejskiej fabryki
- 16 października 2025 09:29
- autor: Rafał Wąsowicz

fot. EMP
Chiński lider branży EV, BYD, rozważa otwarcie trzeciej europejskiej fabryki montażowej i stawia na Hiszpanię — donosi Reuters. Fabryka miałaby obsługiwać rynek europejski, obok już planowanych zakładów na Węgrzech i w Turcji. Decyzja nie jest ostateczna. Być może warto więc "zainteresować" potentata z Chin, miejscowością o trudnej dla obcokrajowca do wymówienia nazwie: Jaworzno?
Dlaczego Hiszpania?
Źródła cytowane przez Reuters wskazują, że Hiszpania wyróżnia się relatywnie niskimi kosztami produkcji oraz dostępem do „czystej energii”, co czyni ją atrakcyjnym miejscem pod kątem produkcji EV i komponentów. Jednak autorzy raportu zauważają, że BYD nie podjęło jeszcze ostatecznej decyzji i rozważa alternatywne lokalizacje — decyzję może zatwierdzić dopiero strona chińska. Tu pojawia się przestrzeń dla Polski i spółki Elektromobilty Poland. Zwłaszcza, że BYD wraz z rozwojem produkcji samochodów planuje również stopniowe przeniesienie produkcji baterii do Europy, aby uniknąć ceł importowych i zintegrować cały łańcuch wartości bliżej rynku.
Wzrost sprzedaży i presja rynkowa
W pierwszych ośmiu miesiącach 2025 r. sprzedaż BYD w Europie wzrosła o 280 % w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku — napędzana zarówno ofertą hybryd plug-in, jak i BEV (pojazdów całkowicie elektrycznych). To efekt agresywnej ekspansji i polityki lokalizacji produkcji: BYD deklaruje, że w ciągu najbliższych trzech lat wszystkie pojazdy sprzedawane w Europie będą produkowane lokalnie.
Kontekst polski: Jaworzno, KPO, partner strategiczny
Choć Hiszpania wydaje się obecnie prowadzić w wyścigu o lokalizację, Polska nie jest bez szans — zwłaszcza w świetle planów związanych z fabryką EV w Jaworznie i dostępem do środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). W Polsce od lat mówi się o hubie elektromobilności w Jaworznie. Wszystko pod marką lokalnej produkcji - ElectroMobility Poland (EMP). Oczywiście pojawiają się głosy, że ścisła współpraca z Chinami jest wbrew unijnym założeniom. Co gorsza także USA może krzywo patrzeć na nasze poczynania. Ale jak widać od lat nikt się takimi rzeczami w UE nie przejmuje. Większość europejskich firm motoryzacyjnych ma swoje fabryki w Chinach, a niektóre z nich zostały przez tamtejszy kapitał wręcz wchłonięte (m. in. Volvo przyp. red).
Jeśli polski rząd lub samorządy zaproponowałyby konkurencyjne warunki — np. preferencyjne taryfy energetyczne, dopłaty kapitałowe czy wsparcie strukturalne — to Polska mogłaby stać się realnym kandydatem do przyciągnięcia takiej inwestycji.
Co może wpłynąć na ostateczny wybór lokalizacji
Polska wciąż ma realne atuty, by przyciągnąć inwestycję BYD – jej położenie w sercu Europy, rozwinięta infrastruktura przemysłowa oraz wspomniany dostęp do środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) dają solidne podstawy do stworzenia konkurencyjnej oferty dla chińskiego producenta. Dodatkowym argumentem są planowane i już rozwijane w kraju fabryki baterii oraz komponentów do pojazdów elektrycznych, które mogłyby stać się częścią europejskiego łańcucha wartości BYD. Jednocześnie Polska musi zmierzyć się z wyzwaniami, takimi jak wysokie i niestabilne ceny energii, skomplikowane procedury regulacyjne oraz rosnące koszty pracy, które w porównaniu z Hiszpanią mogą ograniczać atrakcyjność inwestycyjną kraju.
Decyzja BYD może zostać ogłoszona przed końcem roku. W Polsce warto już teraz działać — rozpocząć rozmowy z BYD, zaoferować stabilne warunki i wykorzystać środki KPO dla fundamentów transformacji elektromobilnej. Jesli nawet nie uda się przyciagnąć BYD-a, zyskamy bezcenną wiedzę dotyczącą ewentualnych priorytetów chińskiego giganta. A to sporo w kontekście poszukiwania partnera przez EMP.