Kliny powietrzne w miastach to łakome kąski dla deweloperów
- 21 stycznia 2020 08:56
- : : autor: Aldona Minorczyk-Cichy
W większości miast zabudowaliśmy korytarze przewietrzające. Czy da się to naprawić? Wyburzenia nie wchodzą w grę. Zdaniem naukowców pomóc może przyroda, a konkretnie budowa systemów zieleni i sterowanie dzięki nim ruchami powietrza wewnątrz miasta. Np. park, skwer - ma niższą temperaturę niż strefa zabudowy. Dzięki temu powietrze wprawiane jest w ruch i jest wymieniane. Świadome ukształtowania zieleni, regulacja wysokości budynków i ich ustawienie do kierunków świata powodują, że można sterować ruchami powietrza.
Monika Fronczak przywołuje przykład Krakowa, miasta o niskim procencie udziału zieleni miejskiej, które opracowuje plan zagospodarowania przestrzennego bulwarów Wisły, które mają pozostać głównym korytarzem przewietrzania miejskiego oraz miejscem rekreacji dla mieszkańców.
- Miasto wszczęło również wiele akcji promocyjnych polegających na sadzeniu drzew oraz rozdawaniu roślin doniczkowych. Ruch oparty na ochronie terenów zielonych w mieście jest bardzo popularny – Stowarzyszenie Łąk Nowohuckich staje coraz częściej w obronie terenów ważnych dla krajobrazu miasta. Aktywność społeczna takich organizacji i ich świadomość działania intensywnie pogłębia wiedzę na ten temat wśród mieszkańców – pisze Fronczak.
Przytacza też przypadek miasta Czandigarh, które wykorzystuje ukształtowanie terenu, by zminimalizować problem smogu.
- Miasto to od dawna boryka się z intensywnym zanieczyszczeniem powietrza. Ratunek miały przynieść analizy wietrzenia miejskiego oraz wpływ lokalnych wiatrów na wymianę powietrza. Okazało się, że wiatr górski pomaga w szybkim rozproszeniu dymu i innych cząstek stałych w powietrzu nad miastem – pisze Monika Fronczak.