Chiński smok przestawia się na OZE
- 3 października 2020 08:13
- : : autor: AMC
Naszym celem jest, aby osiągnąć maksimum emisji CO2 przed 2030 r. oraz neutralność pod względem emisji do roku 2060 – te słowa Xi Jinpinga, przywódcy Chińskiej Republiki Ludowej, na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ wywołały konsternację na całym świecie. Tym bardziej że wypowiedział je zaraz po przemówieniu Donalda Trumpa, w którym ten beształ Chiny za „niepohamowane zanieczyszczanie środowiska”.
Krytyka ze strony prezydenta USA bynajmniej nie była nieuzasadniona. Chiny to nie tylko największy importer i konsument węgla (ponad 50 proc. zużycia) na świecie. Ten prężnie rozwijający się kraj odpowiada także niemal za 29 proc. globalnej emisji dwutlenku węgla. Emisje z Chin w 2018 i 2019 r. rosły, mimo że znaczna część świata zaczęła odchodzić od paliw kopalnych. Według danych Global Carbon Project, tylko w 2018 r. Chiny wypuściły do atmosfery około 10 mld t CO2. To o połowę więcej niż USA i wponad trzy razy więcej niż Indie. Wiosną, kiedy pandemia koronawirusa spowolniła gospodarkę , emisje w tym kraju spadły niemal o 25 proc. Jednak w połowie roku odbiły się one ponownie, bo elektrownie węglowe, a także cały przemysł ciężki wróciły do w miarę normalnej pracy. Według najnowszych danych obecnie aż 85 proc. wykorzystywanej w Chinach energii pochodzi z paliw kopalnych, a 15 proc. z OZE. Czy uda się wywrócić ten miks energetyczny do góry nogami?
Eksperci Bloomberga wyliczyli, że zielony zwrot może kosztować Chińczyków w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat nawet 5,5 bln dol. Deklaracja neutralności klimatycznej w ciągu 40 lat może zmienić gospodarczy ład na świecie. Warunek jest jeden: dotrzymanie obietnicy. Czy dotychczasowy największy truciciel stanie teraz na czele światowej klimatycznej krucjaty? To wydaje się kuriozalne, ale...
Eksperci przypominają, że chiński przywódca nie pierwszy raz wprowadził świat w osłupienie. W 2014 r. Xi Jinping zawarł porozumienie z Barackiem Obamą w sprawie zmian klimatycznych. Stało się ono kluczowym elementem porozumienia paryskiego podpisanego pod koniec 2015 r.
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, nie kryła satysfakcji z oświadczenia Chin. Na Twitterze stwierdziła: „Z zadowoleniem przyjmuję chińskie ambicje ograniczenia emisji i osiągnięcia neutralności węglowej do 2060 r. To ważny krok w naszej globalnej walce ze zmianami klimatu w ramach porozumienia paryskiego. W tym celu będziemy współpracować z Chinami. Jednak wiele pozostaje do zrobienia”.