Enea przyznaje, że nie sprawdziła, czy Ostrołęka C jest rentowna
- 13 maja 2021 13:59
- : : autor: AMC
W opublikowanym raporcie dla akcjonariuszy zarząd Enei przyznał, że poddając głosowaniu na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy realizację Ostrołęki C nie posiadał informacji co do rentowności projektu, który do momentu porzucenia pochłonął ok. 1,5 miliarda złotych. Spółka opublikowała dokument w wyniku wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu, który w lutym br. orzekł, że zarząd Enei złamał prawo akcjonariusza do informacji. Spór sądowy w tej sprawie wszczęła Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi - czytamy w informacji prasowej.
Fundacja przypomina, że sprawa sięga września 2018 r., kiedy na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy zarząd Enei na pytanie ClientEarth o opłacalność inwestycji udzielił jedynie ogólnikowej informacji, a następnie poddał głosowaniu zgodę na rozpoczęcie budowy elektrowni węglowej. To zdaniem organizacji stanowiło złamanie prawa akcjonariuszy do informacji na temat ryzyk inwestycji. Sąd przyznał ClientEarth rację, podkreślając że na mocy art. 429 § 1 Kodeksu spółek handlowych zarząd jest zobowiązany do udzielenia akcjonariuszowi informacji potrzebnych do podjęcia racjonalnej decyzji o sposobie głosowania.
W opublikowanym 12 maja raporcie dla akcjonariuszy zarząd Enei pisze, że w dniu walnego zgromadzenia przyjmował jako podstawę udziału w projekcie Ostrołęka C założenie jego rentowności przez Spółkę, dodatkowo podkreślając, że było to założenie, a nie sfinalizowana, zamknięta, kompletna analiza lub opracowanie, z którego wynikałaby zyskowność ww. projektu Ostrołęka C.
– Wyrok sądu odsłonił znacznie więcej niż się spodziewaliśmy. Enea nie tyle nie ujawniła przed akcjonariuszami analiz, których się domagano i na podstawie których spółka doszła do wniosku, że Ostrołęka C się opłaca. Enea, jak teraz przyznaje, kazała głosować akcjonariuszom sama nie wiedząc, czy inwestycja jest rentowna. To wysoce naganna praktyka – powiedział Janusz Buszkowski, prawnik z ClientEarth.
Budowa Ostrołęki C od początku budziła kontrowersje, nie tylko z powodu braku uzasadnienia środowiskowego dla budowy kolejnej elektrowni węglowej. Eksperci inicjatywy Carbon Tracker policzyli, że nowa elektrownia nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Do podobnego wniosku doszedł niezależny think tank Instrat, podkreślając, że realne koszty budowy Ostrołęki C były znacznie niedoszacowane. Kwestię głębokiej i trwałej nieopłacalności inwestycji podnosiły wielokrotnie m.in. organizacje zrzeszone w koalicji Stop elektrowni Ostrołęka C.