Pół wieku temu doszło do pożaru w rafinerii Czechowice
- 28 czerwca 2021 09:14
- : : autor: AMC
Zginęło 37 osób, a 106 zostało ciężko poparzonych – to bilans najtragiczniejszego pożaru przemysłowego w historii Polski. Mija właśnie 50 lat od tej katastrofy. To wyjątkowo smutny dzień dla Czechowic-Dziedzic i Grupy Kapitałowej LOTOS. Przedstawiciele koncernu wzięli udział w oficjalnych obchodach rocznicy, które odbyły się w niedzielę 27 czerwca.
W konunikacie prasowym czytamy, że 50 lat po tragedii przedstawiciele Grupy Kapitałowej LOTOS uczestniczyli w Czechowicach-Dziedzicach w obchodach rocznicowych. Głównym ich punktem była msza świętej w intencji ofiar, którą odprawiono w kościele pw. NMP Królowej Polski. Następnie, uczestnicy uroczystości przeszli ulicą ks. J. N. Barabasza pod pomnik ofiar pożaru, gdzie odczytano okolicznościową informację, złożono kwiaty i uczczono pamięć ofiar minutą ciszy.
– Choć minęło już pół wieku, to nadal pamiętamy o wszystkich tych, którzy zginęli wtedy walcząc z żywiołem ognia. Jesteśmy tu dziś z ich rodzinami i bliskimi, by oddać hołd ofiarom tamtych wydarzeń. Ta był wstrząs dla całej społeczności, ale też impuls do wielu zmian w ochronie przeciwpożarowej. Miejmy nadzieję, że dzięki temu nigdy więcej nie będziemy świadkami takiej tragedii – mówi Zofia Paryła, prezes Zarządu Grupy LOTOS.
50 lat temu nad Czechowicami-Dziedzicami przechodziła burza. 26 czerwca o 19.50 piorun uderzył w zbiornik, w którym znajdowało się prawie 9 tysięcy m sześć. ropy. Eksplozja zniszczyła dach, a płonąca ropa rozlała się w tacy zbiornika. Podczas akcji gaśniczej, do zbiornika dostawały się dziesiątki tysięcy litrów wody, która znalazła się pod ropą. Wkrótce woda zaczęła wrzeć.
Ciśnienie pary spowodowało gwałtowny wyrzut płonącej ropy w różnych kierunkach, na odległość do 250 metrów. Piana wylała się i popłynęła w kierunku elektrociepłowni oraz do tacy innego zbiornika, który chwilę później eksplodował.