W Grecji rządzi fotowoltaika, jednak sprawia takie same problemy jak w Polsce

Grecki miks energetyczny, jeśli chodzi o produkcję energii elektrycznej oparty jest dziś w większości na OZE, które łącznie daje 16 GW mocy zainstalowanej, podczas gdy w paliwach kopalnych jest to 8 GW. Grecja tak jak Polska boryka się jednak często z nadwyżkami energii z OZE.
 
Pierwszym źrodłem energii w Grecji jest fotowoltaika (około 10 GW), drugim gaz ziemny (6 GW), a następnie wiatr (6 GW). W 2024 roku Grecja zbudowała aż 2,5 GW nowych mocy w PV.
 
Grecja ponad połowe energii elektrycznej ma już z OZE
 
Greckie Stowarzyszenie Producentów Energii Słonecznej zwraca uwagę, że od zeszłego roku, aż 55 procent rocznego zużycia energii elektrycznej pochodziło z zasobów odnawialnych, a energia słoneczna stanowiła około 23 procent. 
 
Chociaż Grecja nie ma jeszcze całkowicie zdekarbonizowanego miksu energetycznego, to podobnie jak Polska już doświadcza problemów z nadwyżką energii z OZE, której krajowi konsumenci nie są w stanie zużyć, co powoduje, że operator sieci tak samo jak u nas nakazuje odłączenie zwłaszcza elektrowni słonecznych w najbardziej słonecznej porze dnia. Robi to, po to by nie zdestabilizować systemu energetycznego zbyt wysokim napięciem, co może powodować blackouty.
 
Magazyny potrzebne od zaraz, zwłaszcza, że OZE ma być więcej
 
Grecja tak jak Polska zabrała się więc za inwestycje w magazyny energii, które będą stabilozwać sieć i pozwolą uniknąć marnowania nadwyżek, jednak tak samo jak my na razie ma ich bardzo niewiele i musi nadrobić zaległości.
 
Do czasu budowy magazynów nadwyżki energii będą narastającym problemem, zwłaszcza, że 1 lipca tego roku w Grecji otwarto największą sieć aż 19 parków fotowoltaicznych, jaką kiedykolwiek zainstalowano wzdłuż greckiej autostrady o łącznej maksymalnej mocy 10 MWp.
 
Tymczasem zaktualizowany grecki Krajowy Plan Energii i Klimatu ma na celu, aby odnawialne źródła energii stanowiły 82% produkcji energii elektrycznej do 2030 r. – więcej niż poprzedni cel 66%.