Produkcja samochodów w Europie może powrócić do przedpandemicznego szczytu
- 11 lipca 2025 12:39
- Opracował: RW

fot. Rafał Wąsowicz
Jednak wycofanie się z celu zeroemisyjności do 2035 r. i brak strategii przemysłowej może zamiast tego spowodować utratę miliona miejsc pracy w branży motoryzacyjnej i dwóch trzecich planowanych inwestycji w baterie.
Europejski przemysł motoryzacyjny może powrócić do produkcji 16,8 mln samochodów rocznie, czyli najwyższego notowanego poziomu pomiędzy kryzysem roku 2008 a pandemią Covid-19. Niezbędne do tego będzie utrzymanie celu zeroemisyjności na 2035 r., wzmocnienie polityki przemysłowej i stymulacja popytu. Dzięki temu, liczba miejsc pracy w łańcuchu wartości przemysłu motoryzacyjnego utrzyma się na obecnym poziomie - wynika z opublikowanego dziś raportu think tanku T&E.
Raport modeluje wpływ utrzymania unijnych standardów emisji CO2 z samochodów na 2035 r. i wdrożenia nowych polityk w celu zwiększenia produkcji pojazdów elektrycznych, takich jak cele elektryfikacji flot korporacyjnych oraz preferencje dla samochodów i baterii wyprodukowanych w UE. W tym drugim scenariuszu wkład motoryzacyjnego łańcucha wartości w europejską gospodarkę rośnie o 11% do 2035 r. w porównaniu do stanu obecnego.
Baterie i ładowanie
Zmniejszenie liczby miejsc pracy w sektorze produkcji pojazdów może zrekompensować ponad 100 000 nowych miejsc pracy w sektorze produkcji baterii do 2030 r. i 120 000 w sektorze ładowania do 2035 r. - wynika z raportu. Jeżeli Unia utrzyma swój cel zerowej emisji z nowych samochodów i wdroży sprzyjające strategie inwestycyjne, w 2030 roku będzie produkować do 900 GWh baterii rocznie (obecnie 187 GWh). Przychody sektora ładowania wzrosną niemal pięciokrotnie, do 79 mld euro do 2035 roku.
Jednak osłabienie celu osiągnięcia zeroemisyjności w roku 2035 - do czego nakłania się unijnych prawodawców - i brak aktywnej polityki przemysłowej może spowodować, że wkład europejskiego motoryzacyjnego łańcucha wartości w gospodarkę skurczy się do roku 2035 o 90 mld euro. Nawet dwie trzecie planowanych inwestycji w baterie w UE może również przepaść. Ponadto, branża ładowania może w ciągu najbliższych 10 lat stracić 120 mld euro potencjalnych przychodów.
"Europejski przemysł motoryzacyjny jest w przełomowym punkcie. Globalna konkurencja o pozycję lidera produkcji samochodów elektrycznych, akumulatorów i ładowarek jest ogromna. Sukces Europy zależy od tego, jaką drogę obiorą dziś unijni politycy. Utrzymanie celu zerowej emisji do 2035 r. wraz z wprowadzeniem silnej polityki przemysłowej i popytowej to najlepsza szansa UE na powrót do większej produkcji samochodów, utrzymanie poziomu zatrudnienia i zwiększenie wartości ekonomicznej przemysłu motoryzacyjnego" - komentuje Julia Poliscanova, Senior Director ds. Elektromobilności w T&E.
Według T&E, UE musi priorytetowo traktować przywództwo w elektromobilności w ramach swojej polityki przemysłowej i klimatycznej - jeżeli chce utrzymać wkład gospodarczy sektora motoryzacyjnego w gospodarkę, poziom zatrudnienia oraz zmaksymalizować korzyści z nowych sektorów baterii i ładowania. Niezbędne do spełnienia warunki to:
- Utrzymanie celów w zakresie emisji CO2 dla samochodów na lata 2030-2035 w nadchodzącym przeglądzie regulacyjnym, wraz z ogólnoeuropejskimi działaniami wspierającymi popyt.
- Wprowadzenie wymogu ”Made in EU” przy stosowaniu ulg i zachęt do zakupu pojazdów elektrycznych, premiującego wykorzystanie lokalnych komponentów i materiałów, zwiększanego stopniowo wraz z rozwojej europejskiej branży cleantech.
- Wprowadzenie subsydiów dla produkcji baterii do pojazdów elektrycznych zarówno w ramach unijnych, jak i krajowych źródeł finansowania.
- Wzmocnienie przepisów dotyczących transferu technologii i umiejętności w bezpośrednich inwestycjach zagranicznych.
- Wdrożenie kompleksowego zestawu narzędzi zwiększających popyt, w tym wymaganie zakupu większej liczby pojazdów bezemisyjnych do flot korporacyjnych.
- Wdrożenie unijnego rozporządzenia w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych (AFIR) oraz reform rynku energii elektrycznej i planów działania w zakresie sieci w celu przyspieszenia rozbudowy infrastruktury ładowania.
Komentarz Adama Guibourgé-Czetwertyńskiego, dyrektora polskiego biura T&E:
W Polsce słusznie martwimy się o to, czy będzie nas stać na nowoczesne elektryki. W ostatnich latach europejscy producenci stosowali strategię ”wartość ponad ilość” produkowali więcej SUV-ów i aut premium, na których mają wyższe marże, ograniczając produkcję mniejszych i mniej dochodowych modeli. Standardy emisji zmuszają producentów do dostarczania modeli elektrycznych atrakcyjnych cenowo dla konsumentów.
Raport pokazuje, że są skuteczniejsze sposoby pomocy europejskim producentom niż rozwadnianie norm. Producentom można pomóc inaczej. Po pierwsze, przez zachęty dla elektromobilności takie jak subsydia do zakupu czy korzystniejsze opodatkowanie do pojazdów “made in EU”. Po drugie, zreformować zasady pomoc publicznej tak, aby wsparcie do produkcji bateriii było uzależnione od wielkości produkcji - również w sposób preferujący użycie europejskich komponentów oraz inwestycje w regionach o PKB poniżej średniej UE. Po trzecie, wymagać od pozaeuropejskich producentów inwestujących w Europie transferu technologii i umiejętności, aby z korzyści związanych ze znakiem “made in EU” nie korzystały proste montownie chińskich marek.
Liczę, że takie podejście będzie zastosowane przy inwestycji ElectroMobility Poland - wsparcie powiązane z rozwojem lokalnego łańcucha wartości, które udowodni, że można mieć wszystkie korzyści z samochodu elektrycznego przy przystępnej cenie.