Niemieckim wiatrakom na morzu wiatr zawiał w oczy. Ostatnia aukcja bez inwestycji
- 7 sierpnia 2025 19:47
- Opracowała: JK

fot. Pixabay
Druga w tym roku aukcja dla morskiej energetyki wiatrowej w Niemczech okazała się całkowitą klapą. Do wykonania inwestycji o mocy 2,5 GW nie zgłosił się ani jeden chętny deweloper. Wszystko przez niekorzystny finansowo dla inwestorów system.
Wyniki ogłoszonej niedawno drugiej w 2025 r. aukcji dla offshore’u mocno rozczarowują. W ofercie znalazły się dwie morskie farmy wiatrowe na Morzu Północnym o łącznej mocy 2,5 GW. Branża wiatrowa uważa, że to wyraźny sygnał do pobudki dla niemieckiego rządu, który powinien pilnie zmienić system aukcyjny.
Niemieckie aukcje dla morskiej energii wiatrowej opierają się na licytacji negatywnej, czyli konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za prawo do realizacji projektu. System nie oferuje mechanizmów stabilizacji przychodów, przez co ryzyko inwestycyjne jest wysokie. Dodatkowo zwiększa on presję finansową na deweloperów morskich farm wiatrowych, wymagając od nich zapłaty wysokich kwot za prawo do budowy farmy.
Większość krajów w Europie wprowadziła dwustronne kontrakty różnicowe jako mechanizm stabilizacji przychodów dla morskiej energetyki wiatrowej. Oznaczają one niższe koszty finansowania i większą przejrzystość przyszłych przychodów.
Energia wiatrowa stanowi już 30% całej energii elektrycznej zużywanej w Niemczech i jest podstawą konkurencyjnych cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i przemysłu.
Według Niemieckiego Stowarzyszenia Morskiej Energetyki Wiatrowej (BWO) porażka ostatniej aukcji sygnalizuje pilną potrzebę zreformowania niemieckiego systemu aukcyjnego.
- Fakt, że w tej aukcji nie wzięła udziału ani jedna firma, nie pozostawia żadnych wątpliwości, że są one obarczane zbyt dużym ryzykiem – powiedział Stefan Thimm, dyrektor Niemieckiego Stowarzyszenia Morskiej Energetyki Wiatrowej.
Morskie farmy wiatrowe, na których realizację nie znaleziono chętnych miały zostać oddane do użytku odpowiednio w 2030 i 2031 roku.