Kongo zmienia zasady gry na rynku kobaltu – koniec zakazu, wchodzą limity eksportowe
- 26 września 2025 08:35
- Opracował: RW

fot. katangamining.com
Demokratyczna Republika Konga, największy na świecie producent kobaltu, ogłosiła, że od 16 października zniesie obowiązujący zakaz eksportu tego metalu. Zamiast tego wprowadzi limity ilościowe, czyli maksymalne poziomy eksportu, jakie firmy będą mogły realizować w danym roku.
Jak donosi Reuters na resztę 2025 roku limit wyniesie 18 125 ton. Natomiast w latach 2026 i 2027 – po 96 600 ton rocznie. Kobalt jest kluczowym surowcem do produkcji baterii w samochodach elektrycznych, elektronice i magazynach energii. W 2024 roku Kongo dostarczało ok. 70% światowej produkcji tego metalu, każda decyzja rządu w tej sprawie wpływa na globalne ceny i dostępność.
Skąd zakaz?
W lutym władze Konga wprowadziły zakaz eksportu kobaltu, ponieważ ceny metalu spadły do najniższego poziomu od 9 lat. Zakaz przedłużono w czerwcu, co spowodowało problemy dla największych producentów, takich jak: Glencore (koncern surowcowy ze Szwajcarii) oraz CMOC Group (chińska firma wydobywcza, przyp. red.).
Obie firmy zostały wtedy zmuszone do ogłoszenia stanu „force majeure” – to formalne powiadomienie kontrahentów, że nie mogą wypełniać umów z powodu nadzwyczajnych okoliczności (przyp. red.).
Jak będzie działał nowy system
W myśl nowych zasad limity eksportowe zostaną przydzielone poszczególnym firmom na podstawie ich wcześniejszych wyników. 10% całego wolumenu zostanie zarezerwowane dla krajowych, „strategicznych” projektów przemysłowych w Kongu. Jeśli sytuacja na rynku się zmieni (np. ceny znów spadną lub wzrośnie lokalne przetwarzanie kobaltu), limity będzie można do niej "dostosować". Rząd zastrzegł sobie także prawo do skupu nadwyżek metalu od firm, jeśli przekroczą swoje przydziały w danym kwartale.
Reakcje firm
Glencore oficjalnie popiera nowe zasady, bo mogą one ograniczyć nadwyżki kobaltu na rynku i w ten sposób podnieść ceny. Natomiast chińskie CMOC jest sceptyczne, zaznaczając, że ograniczenia mogą utrudnić handel. Rząd podkreśla jednak, że wprowadzi limity ilościowe, ponieważ pomogą one uporządkować handel i ustabilizować sytuację na rynku.