Koniec z odkrywkami, zostaną zrekultywowane
- 22 kwietnia 2021 13:17
- : : autor: AMC
Piotr Woźny, prezes ZE PAK, uważa, że debata publiczna w sprawie klimatu i transformacji energetycznej przyspieszyła. - To co teraz mówimy to są rewolucyjne tezy w porównaniu z tym, co mówiono jeszcze 3 lata temu. My w ZE PAK te działania transformacji realizujemy w praktyce. To dekarbonizacja, moce wytwórcze zastąpione do 2030 r. zeroemisyjnymi mocami – wyliczał podczas szczytu klimatycznego Togetair 2021.
- Nie uruchamiany nowych odkrywek, do końca eksploatujemy obecne i następnie będziemy je rekultywować. Z kopalni Adamów wyjechała już ostatnia tona węgla. Wyburzyliśmy też symbolicznie komin tamtejszej węglowej elektrowni. To pokazuje, że takie procesy gospodarcze i społeczne są możliwe. Chcielibyśmy otrzymać jako spółka pieniądze z funduszu sprawiedliwej transformacji, by pomóc osobom, które zostały zwolnione z kopalni i elektrowni – mówił Woźny.
Powiat Turek w Wielkopolsce, na terenie którego działa ZE PAK, leży w trójkącie węgla brunatnego. Teraz na potęgę prowadzone są tam inwestycje w OZE, często na zrekultywowanych terenach pogórniczych.
- Przy budowie farm wiatrowych pracują często ludzie, którzy jeszcze niedawno pracowali w kopalniach. Pieniądze na transformację powinny bardzo szybko trafić do Polski byśmy mogli te działania prowadzić – mówił Piotr Woźny.
Jego zdaniem transformacja, to proces, który już się dzieje.
- To spełnianie kanonu unijnej polityki, ale też i nasza potrzeba transformacji. Niedługo produkty polskie będą musiały na etykiecie mieć informacje o śladzie węglowym. Staną się niekonkurencyjne w porównaniu z niemieckimi czy francuskimi – mówił prezes ZE PAK.
Kontynuował: - Jedna rzecz to fundusze unijne, ale my po swojej stronie mamy dobre regulacje prawne. Mamy regulacje w sprawie fotowoltaiki. Termomodernizacyjna ulga podatkowa, program Mój prąd w ub.r. poskutkowały 230 tysiącami nowych instalacji. Wydano na ten cel miliardy złotych i napędzono ten przemysł. Mamy nowy biznes, który wygenerował inwestycje warte 7,5 mld zł – mówił ekspert.
Podkreślił, że ZE PAK ma duży obszar pogórniczy, ale z powodu złych regulacji prawnych tylko na 40 ha możestawiać farmy wiatrowe. Pozostałe tereny są zablokowane przez przepisy.
- Konieczna jest nowelizacja ustawy odległościowej w sprawie wiatraków na lądzie. 2,5 MW w Wielkopolsce można zbudować, jeśli zliberalizują się przepisy. Odróbmy swoje lekcje, nie patrzmy tylko na Unię - podsumował.