Bronią kopalni Turów
- 14 maja 2021 11:53
- : : autor: AMC
Mieszkańcy regionu turoszowskiego rozpoczęli akcję wysyłania kartek do Ursuli von der Leyen w ramach obrony kopalni Turów. Czeskie ataki na turowski kompleks sprawiły, że mieszkańcy są zaniepokojeni o przyszłość swoją i regionu. Pod hasłem Zielony Ład, a nie Dzika Transformacja apelują do unijnych instytucji o wrażliwość społeczną oraz zrozumienie polskiej specyfiki transformacji energetycznej - informuje PGE.
- Kopalnia Turów ma już koncesję do 2044 r., ale wciąż̇ przed nami sprawa w TSUE, dlatego nie zwalniamy tempa. Natychmiastowe zamknięcie kopalni byłoby prawdziwym dramatem ludzi, którzy dziś podpisują się pod kartkami do Przewodniczącej Komisji Europejskiej. Walczymy o miejsca pracy i przyszłość naszego regionu. Aby Europejski Zielony Ład był rzeczywistą, nową strategią rozwoju, transformacja powinna przebiegać na zasadzie ewolucji, a nie rewolucji - podkreśla Wojciech Dobrołowicz, pełniący funkcję burmistrza Bogatyni.
Dodaje: - Powinna być dobrze zaplanowana, rozłożona w czasie i nie może skutkować utratą źródła dochodu i ubóstwem tysięcy mieszkańców regionu. Wierzymy, że u podstaw Wspólnoty Europejskiej leżą równość, solidarność i partnerstwo - że nie są to jedynie hasła, a rzeczywiste wartości, które spajają państwa członkowskie. Że istnieje droga do przeprowadzenia transformacji w sposób faktycznie sprawiedliwy i że głos społeczności lokalnej ma znaczenie.
- Solidarność zawsze stara się być inicjatorem i wspierać zmiany, szczególnie te, które mogą poprawić życie człowieka. Zdajemy sobie sprawę z działań zmierzających do ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko naturalne i my również wspieramy te inicjatywy. W tych wszystkich działaniach należy jednak brać też pod uwagę specyfikę regionu, sytuację mieszkańców oraz inne uwarunkowania – mówi Wojciech Ilnicki, przewodniczący NSZZ Solidarność KWB Turów.
- Takie zmiany wymagają czasu. Dlatego nasz związek zbierał wcześniej podpisy pod petycją w obronie KWB Turów – największego pracodawcy regionu Zgorzeleckiego i Lubańskiego i teraz też zaangażowaliśmy się w zbieranie kartek przez mieszkańców Bogatyni, Zawidowa czy Zgorzelca. Pragniemy, aby nasz głos w tej sprawie został wysłuchany. Bardzo łatwo podejmuje się decyzje z daleka, nie mieszkając w regionie, którego dotkną te decyzje. Nie zgadzamy się na rewolucyjne działania, które mogą pozbawić dziesiątki tysięcy ludzi utrzymania, a dostatni dziś region przemienić w obszar biedy i bezrobocia - dodaje.