Bilion złotych na import paliw do Polski
- 19 stycznia 2022 08:11
- : : autor: AMC

fot. Krystian Krawczyk
W ostatnich miesiącach rosnące ceny energii wywołały panikę wśród decydentów. Notowania cen gazu i węgla na światowych rynkach osiągają rekordowe wartości, drożeje też ropa naftowa. Do tego w ostatnich latach znaleźliśmy się w ścisłej czołówce krajów UE najszybciej uzależniających się od importu paliw kopalnych - czytamy w najnowszej analizie Forum Energii.
- W ostatnich 20 latach Polska za import surowców energetycznych zapłaciła ponad bilion złotych, a roczne wydatki na ten cel szybko rosną. Zdecydowanie dominującym dostawcą surowców do naszego kraju jest Rosja. Obserwowanie tego trendu jest istotne nie tylko ze względu na trudną obecnie sytuację geopolityczną. Brakuje głębszej refleksji dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego i przyszłego wykorzystania paliw kopalnych. A to element kluczowy w kontekście decyzji związanych z unijnym pakietem Fit for 55, którego celem jest powstrzymanie zmian klimatu i odchodzenie od paliw kopalnych - piszą Piotr Kleinschmidt idr Joanna Maćkowiak-Pandera.
Oto suche fakty: Polska odnotowała jeden z największych przyrostów importu paliw kopalnych wśród krajów UE-27. Import węgla do Polski wzrósł o 756 proc., ropy o 41 proc., gazu o 118 proc. Zakup ropy naftowej, węgla kamiennego i gazu ziemnego spoza granic kraju kosztował Polskę ponad 1 bilion zł. Średnie roczne koszty importu surowców energetycznych wzrosły z 29 mld zł do poziomu 53 mld zł. Głównym dostawcą paliw kopalnych do Polski jest Rosja. Jej udział w imporcie wyniósł 87 proc. dla ropy naftowej, 72 proc. gazu ziemnego, 62 proc. dla węgla kamiennego (średnia z 20 lat).
Autorzy analizy wyliczają, że import każdego z surowców energetycznych w ciągu ostatnich 20 lat znacząco wzrósł. Najbardziej zwiększył się import węgla – aż o 750 proc. – z niewielkiego wolumenu 1,5 mln ton w 2000 r. do 12,9 mln ton węgla sprowadzonego do Polski w pandemicznym 2020 r. Gazu sprowadzamy dziś aż dwukrotnie więcej niż w 2000 r., a import ropy wzrósł w ciągu 20 lat o 41 proc.
- Mieszkańcy Polski zapłacili za import paliw w ostatnich 20 latach ponad 1,16 biliona złotych[2], w tym: za ropę - 802,9 mld zł, za węgiel – 72,2 mld zł, za gaz ziemny – 285,7 mld zł. Łączne koszty importu (skorygowane o inflację) wzrosły w analizowanym okresie o 85 proc. W 2000 roku na import paliw kopalnych Polska wydała 28,6 mld zł, a 20 lat później kwota ta wyniosła 53 mld zł. Najwolniej rósł koszt importu ropy naftowej (32 proc. między 2000 a 2020 r., choć przed pandemią wartość ta wynosiła 104 proc.), a najszybciej – węgla. Szybko rosnący import tego surowca do Polski sprawił, że wartość importu masowo wzrosła. W 2000 r. wydaliśmy na import węgla 384 mln zł r. w 2020 – 4,1 mld zł. Trzeba podkreślić, że nie analizujemy eksportu węgla przez Polskę. Na początku wieku był on znaczący, ale stopniowo zmniejszał się - czytamy w opracowaniu.
Głównym dostawcą wszystkich surowców energetycznych do Polski jest Rosja. W ostatnich latach ten kraj zyskał dzięki kontraktom z Polską na dostawie ropy 698 mld zł i węgla 36 mld zł. W sumie ponad 733 mld zł – nie licząc gazu. Precyzyjne określenie wartości zakupów gazu z Rosji nie jest możliwe ze względu na niejawność informacji dot. cen, wolumenu i kierunków importu.
Piotr Kleinschmidt, dr Joanna Maćkowiak-Pandera wyliczają, że w roku 2000 zdecydowana większość (16,8 mln ton) ropy naftowej sprowadzana była z Rosji. Udział tego kraju w imporcie wynosił 93 proc., sprowadzaliśmy również niewielkie ilości surowca z innych kierunków. Po 20 latach import od wschodniego sąsiada utrzymuje się na niemal niezmienionym poziomie, ale całkowity wolumen sprowadzanej ropy urósł do poziomu 25,4 mln ton. W roku 2020 z kierunku rosyjskiego sprowadzaliśmy 65 proc., pozostała część ropy pochodziła m.in. z Arabii Saudyjskiej (15 proc.), Kazachstanu (11 proc.), Nigerii (6 proc.), Norwegii (2 proc.) oraz innych kierunków (1 proc.).
Import gazu wzrósł z poziomu 8 mld m sześc. w 2000 r. do 17,6 mld m sześc. pod koniec 2020 r. Na początku wieku importowaliśmy gaz głównie z Rosji (81 proc.), a także z Uzbekistanu (13 proc.) i Niemiec (6 proc.). W minionych dwóch dekadach odnotowaliśmy postęp w dywersyfikacji dostaw tego surowca.
Wolumen importowanego gazu z Rosji wzrósł o 46 proc. (z 6,6 mld m3 do 9,6 mld m sześc.). Jednak dzięki terminalowi LNG w Świnoujściu i rewersowi z kierunku zachodniego - udział Rosji w całym imporcie spadł i wynosi obecnie 55 proc. Pozostałe kierunki importu gazu w 2019 r. do Polski to: Niemcy (21 proc.), Katar (13 proc.), USA (6 proc.), Norwegia (2 proc.).
- Import węgla kamiennego waha się, ale wyraźnie widać tendencję wzrostową, co wynika z wysokiego krajowego zapotrzebowania i spadającego krajowego wydobycia oraz dostępności węgla dobrej jakości. W ostatnich latach – w porównaniu z 2000 r. import węgla zwiększył się nawet o 1200 proc. W wyjątkowym 2020 r. był jedynie o 750 proc. większy od 2000 r. 20 lat temu sprowadzaliśmy węgiel głównie z dwóch kierunków: z Rosji (51 proc.) i Czech (42 proc.), choć warto podkreślić, że w tych latach również eksportowaliśmy znaczne ilości węgla - czytamy.
Eksperci wyliczają, że po dwóch dekadach, mimo że Polska zaczęła kupować węgiel również w innych zakątkach świata, pozycja Rosji wzmocniła się – udział węgla w całkowitym imporcie wynosi teraz 75 proc., zwiększając się prawie 12-krotnie (z 0,8 mln ton w 2000 do 9,4 mln ton w wyjątkowym 2020 r.). Pozostałe kierunki, z których pozyskiwaliśmy czarne paliwo to: Australia (8 proc.), Kolumbia (7 proc.), Kazachstan (7 proc.), USA (2 proc.), Mozambik (2 proc.), oraz mniejsze ilości z kierunków takich jak: Czechy, Holandia, RPA.
W latach 2000-2019 całkowity import paliw kopalnych w krajach UE-27 wyrażony w masie/objętości sprowadzanych surowców wzrósł o 7 proc. Przede wszystkim o 50,8 proc. zwiększył się import gazu – z poziomu 292 mld m szesc. do 440 mld m3. Zmniejszyła się ilość importowanej ropy – z poziomu 549,5 mln ton do 507,2 mln ton oraz węgla z 155,6 mln ton do 125,4 mln ton. Przełożyło się to odpowiednio na spadek importu 7,7 proc. dla ropy i 19,4 proc. dla węgla.
Największa redukcja spośród analizowanych paliw kopalnych dotyczyła importu węgla. Aż 21 krajów zmniejszyło jego import w latach 2000-2019. Prymusem w tym zakresie była Hiszpania, która ograniczyła import o 60 proc. Tuż za nią znalazły się Francja i Włochy, notując zmniejszenie o 46 proc. (oba kraje miały podobne poziomy importu w roku 2000).
- Po drugiej stronie znalazły się dwa kraje: Polska i Niemcy. Odpowiadały one za 90 proc. wzrostu importu węgla wśród wszystkich 6 krajów, które odnotowały jego zwiększenie (Polska, Niemcy, Węgry, Litwa, Czechy, Chorwacja). Polska w analizowanym okresie zwiększyła import o 15,2 mln ton, w przypadku Niemiec był to wzrost na poziomie 13 mln ton. Ta zmiana oznaczała dla Polski wzrost importu węgla o ponad 1000 proc., podczas gdy wzrost w Niemczech to 45 proc. - czytamy.
Import ropy naftowej również zmalał w analizowanym okresie. Redukcję odnotowało 14 państw członkowskich. Zdecydowanym liderem tego rankingu jest Francja, która zmniejszyła import o 43 proc. w odniesieniu do roku 2000. Duże postępy odnotowały również Włochy i Niemcy redukując import o 24 proc. i 17 proc. Polska w tym czasie zwiększyła import o 48 proc., czyli najwięcej ze wszystkich krajów UE.
Z analizy wynika, że gaz był jedynym paliwem kopalnym, którego import wzrósł wypadkowo dla wszystkich krajów UE-27 w analizowanym okresie. Wzrost ten dotyczył aż 19 krajów. Do największej zmiany doszło w Holandii, która import zwiększyła aż o 240 proc. Niemcy i Włochy o około 25 proc., Francja o 34 proc., Hiszpania o 108 proc. Na Węgrzech i w Polsce importu gazu wzrósł o około 9,6 mld m sześc., co oznacza 118 proc. dla Polski i 106 proc. dla Węgier.
Forum Energii podkreśla, że p aliwa kopalne przez lata przyczyniły się do rozwoju gospodarczego świata, pomogły rozwinąć się mocarstwom, choć wpłynęły też na degradację środowiska i zmianę klimatu. Rosnące zapotrzebowanie na energię, kurczące się zasoby węgla, problemy rosnącego zużycia gazu oraz kryzys klimatyczny powodują, że transformacja energetyczna w stronę zeroemisyjnych źródeł jest koniecznością. Uważnie trzeba obserwować bilans importu paliw oraz związane z tym transfery finansowe. Konieczne jest zwiększenie transparentności rynku i jawna statystyka dotycząca importu gazu z różnych kierunków.
- Nie ma wątpliwości, że wiele krajów na świecie, a przede wszystkim Rosja jest zainteresowanych tym, żeby Polska nie zmieniała się i nadal korzystała z węgla, ropy i gazu. Z ponad biliona złotych, które zapłaciliśmy w ostatnich 20 latach za paliwa kopalne 733 mld zł (nie licząc kosztu zakupu gazu) trafiło do wschodniego sąsiada - czytamy w podsumowaniu.
Dodają, że zakładają, iż w 2021 r. suma wydatków na import paliw kopalnych będzie rekordowa. Na kształtowanie globalnej ceny gazu, węgla i ropy – mamy ograniczony wpływ. Jednak możemy planować stopniowe ograniczanie roli paliw kopalnych na rzecz np. źródeł odnawialnych, które pracują w oparciu o lokalne, darmowe źródła energii. Temu właśnie służy pakiet Fit for 55. Nie wszystkie rozwiązania obecnie proponowane są optymalne dla Polski i nadal warto o nich dyskutować. Jednak ostatnie polityczne postulaty wetowania tego pakietu są całkowicie ślepą uliczką.
Źródło: Forum Energii
Autorzy: Piotr Kleinschmidt, dr Joanna Maćkowiak-Pandera
Współpraca: dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk, Marcin Dusiło