REKLAMA 1110x250 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1110x250 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
REKLAMA 1110x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1110x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP #1]

Woda ropą XXI wieku

  • 22 kwietnia 2022 19:46
  • : : autor: AMC
Reklama

Przemysłowa hodowla, miejska betonowa, a nawet cieknące krany w naszych łazienkach odpowiadają za marnotrawstwo wody. Czy nasze indywidualne działania mogą wpłynąć na to, że nie zabraknie nam wody? Na ile grozi nam, że zabraknie nam wody? Na te i inne pytania, starali się odpowiedzieć uczestnicy debaty w trakcie trzeciego dnia Szczytu Klimatycznego TOGETAIR 2022.

W informacji prasowej czytamy, że o odpowiedź na tytułowe pytanie panelu, czy zabraknie nam wody w kranach, został poproszony Mateusz Damrat, reprezentujący Państwowy Instytut Geologiczny - Państwowy Instytut Badawczy: - Zdaniem Państwowej Służby Hydrogeologicznej nie jest to znaczące ryzyko na dzień dzisiejszy na szczęście, ale mówimy o wodach podziemnych i o tym aspekcie dość ważnym jeśli idzie o zaopatrzenie w wodę pitną. 

W dalszej części wypowiedzi podkreślił, że z technicznego punktu widzenia woda podziemna jest najłatwiejsza do pozyskania, a także najlepiej zabezpieczona przed skażeniem. W Polsce 70 proc.  wody pitnej jest właśnie pobierane z wód podziemnych, co uznał za dobry współczynnik.

Anna Czyżewska, Dyrektor Departamentu Adaptacji do Zmian Klimatu, NFOŚiGW, została zapytana o projekty indywidualnego gromadzenia wody: - Dużo się dzieje, jeśli chodzi o wsparcie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Od poziomu indywidualnego, otworzyliśmy od 2020 roku program Moja Woda, gdzie możemy finansować przydomowe instalacje, tak zwane mikroinstalacje zbierania wody deszczowej, do wykorzystywania jej na cele gospodarcze. Ideą jest, żeby woda deszczowa nie wydostawała się poza posesję właściciela domku jednorodzinnego, żeby nie obciążała kanalizacji (...) To jest bardzo istotne i bardzo cieszymy się, że jest duży odzew.

Następnie, jak informuje biuro prasowe wydarzenia, zapytano dr Małgorzatę Stolarską, Przewodnicząąa Rady Naukowej, Koalicja dbamy o wodę, o to, jak wygląda współpraca NGOsów i Samorządów w Koalicji Dbamy o Wodę: - Gdy przejdziemy do kwestii tego, jak zarządzać wodą w jednostce samorządu terytorialnego, budować jakieś elementy, które zabezpieczą na przyszłość chociażby kwestie związane klimatem danego miasta. Bo woda, również elementy tak zwanej zielonej i niebieskiej infrastruktury,  tworzą tkankę miejską. Żeby to wszystko zaplanować, a do tego dać materiał planistyczny do rąk ludności, czyli np. konsultacje społeczne, by mogli się mieszkańcy wypowiedzieć za czym są i wszystkie inne elementy, które mogą dać na przyszłość wizję, jak dalej rozwijać tą jednostkę są dobrze realizowane, gdy mamy partnerstwo. Partnerstwo będzie wtedy, gdy skupia nie tylko jeden, drugi, trzeci urząd, tylko to partnerstwo wychodzące na zewnątrz bądź też właśnie te oddolne inicjatywy, które wchodzą w struktury tego, co może sam samorząd zrobić bądź w partnerstwie. Koalicja Dbamy o Wodę powstała na Żywiecczyźnie powstała z inicjatywy przedsiębiorstw Grupy Żywiec i Żywiec Zdrój. Do tej koalicji dołączyli kolejni koalicjanci. Ta działalność koalicji sięga po jednostki samorządu terytorialnego zarówno na pułapie gminnym, jak i na poziomie powiatowym.  

OPolski Atlas Natężenia Deszczów, zbierający informacje o deszczach na przestrzeni ostatnich 30 lat, został zapytany prof. dr hab. inż. Paweł Linczar. Na początku podziękował za wsparcie finansowe Narodowemu Centrum Badań i Rozwoju oraz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, który wsparł projekt naukowo. Jego zdaniem, zmierzenie się z problemem wymaga posiadania odpowiednich narzędzi. Przywołał krach na giełdzie w latach 30’, u którego początkach stały zmiany stosunków wodnych na prerii, co skończyło się suszą i masowymi migracjami do miast. Kryzys zaowocował Nowym Ładem, który mocno postawił na naukę.

- Zasoby wody podziemnej to jest rzecz święta. Z tego nie powinno się korzystać, a na pewno nie powinno się tego nadużywać. Tym mogą zajmować się tylko specjaliści, po to są uprawnienia i po to w dużych przedsiębiorstwach zajmują się tym bardzo wykształceni ludzie, żeby tego zasobu nie naruszyć, nie zanieczyścić. Bo jak go zanieczyścimy,, to będzie jak w Stanach w latach 30. - podkreślił naukowiec.

Wyraził opinię, że należy się poważnie zastanowić nad wykorzystaniem zasobów głębinowych przez rolników. Z racji na zagrożenie potencjalnym zanieczyszczeniem, sugerowana jest ostrożność, bo taki zasób regeneruje się przez dziesiątki, setki lat.

Joanna Kopczynsk, Zastępca Dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - PIB, Ekspert regulacji prawnych Unii Europejskiej dt. gospodarowania zasobami wodnymi, IMGW, została zapytana, czy nie rozmawiamy zbyt mało jako społeczeństwo o niedostatku wody. Jej zdaniem monitoring wód podziemnych, jak i ich ujęć jest w Polsce jest dobrze prowadzony: - Rolnictwo jest też źródłem zanieczyszczeń wody i to dosyć poważnym, które już widzimy i które w tym dyskursie publicznym pojawia się, bo biogeny (...) to nic innego jak zakwity siniczne w Bałtyku i mniejszych zbiornikach wody. Te biogeny pochodzą z rolnictwa, my to już wiemy. Optymistyczna informacja jest taka, że od kilku lat rolnicy wdrażają program ograniczenia uwalniania azotanów pochodzenia rolniczego. Wynika to ze zobowiązań unijnych polski.

Zwróciła uwagę, że powinno się nie tylko skupiać na ilości wody, ale też na jej jakości, a to jej zdaniem mało pojawia się w dyskursie.

Następnie głos zabrał Michał Sandzewicz, dyrektor Sprzedaży, Xylem Water Solutions Polska, przedstawiając prognozy dla dostępności wody pitnej na świecie i w Polsce: - Musimy zwrócić uwagę na to, ile mamy dostępnej wody na świecie. Wody słodkiej jest 2,5 proc. , z czego 1 proc.  to jest woda słodka zdatna do picia dla całego świata, z całego potencjału wody, który jest na świecie. Według ONZ do 2030 roku z powodu suszy stałej lub chwilowej ¼ populacji na świecie będzie dotknięta [niedoborem].  Do tego samego roku, ok. 50 milionów osób będzie musiało przemieścić się w związku tym, że nie ma dostępu do wody pitnej. Czy nasz kraj jest zabezpieczony? Na chwilę obecną możemy uważać, że mamy sytuację pod kontrolą. Natomiast musimy sobie zdać sprawę z tego, że mamy niechlubne trzecie miejsce od końca w Europie pod względem ilości dostępnej słodkiej wody.

Jego zdaniem, mamy sporo rzeczy do zrobienia, bo mimo edukacji i energooszczędnych urządzeń, w ostatnich dwóch dekadach zużycie wody nie zmieniło się w Polsce. Wprowadzenie dalszych nowości technologicznych będzie wymagane dla ochrony tego cennego zasobu. Mateusz Damrat odniósł się do przytoczonej statystyki dostępu do wody pitnej w Europie twierdząc, że to efekt pewnej metody liczenia. W jego opinii, nie chcielibyśmy się zamienić na zasoby Chorwacji, która stoi w tym rankingu na samym szczycie. Nie jest tak źle, jak pokazywałyby niektóre statystyki.

REKLAMA 740x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA740x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Mogą Cię zainteresować
REKLAMA 1110x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1110x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM #1]