PSE: upały to wyższe ceny energii w godzinach wieczornych. Wiemy o ile
- 7 lipca 2025 09:59

fot. pixabay
Pierwszy w sezonie upał spowodował, że w ciągu jednego dnia ceny energii wzrosły 50 - krotnie - przekazały PAP Polskie Sieci Elektroenergetyczne. W upalne wieczory klimatyzatory powodują wzrost zużycia prądu, a jeśli nie pracują OZE, zastąpić je musi droższa energia konwencjonalna.
"W okresie upałów obserwujemy nieco zwiększone zapotrzebowanie na moc związane m.in. z pracą klimatyzacji czy urządzeń chłodniczych. W ciągu dnia zaspokaja je m.in. fotowoltaika, jednak po zachodzie słońca produkcję wystarczającej ilości energii zapewnić muszą inne rodzaje źródeł" - przekazał PAP rzecznik prasowy Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) Maciej Wapiński.
Podkreślił, że 30 czerwca o godz. 12 PSE odnotowały rekord chwilowej produkcji OZE, która wynosiła ok. 15,6 GW i zaspokajała ok. 86 proc. zapotrzebowania na moc.
Rzecznik PSE wskazał, że jeśli jednak nie wieje wystarczająco mocno i nie pracują farmy wiatrowe, rolę tę wypełniają głównie bloki węglowe i gazowe, które ze względu na koszt paliwa oraz uprawnień do emisji oferują energię droższą niż w przypadku źródeł odnawialnych.
"Ta sytuacja jest odzwierciedlana przez ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym - w ciągu dnia są one stosunkowo niskie, a wieczorem znacząco rosną. W środę w ciągu dnia cena na polskim rynku hurtowym w najtańszej godzinie wynosiła nieco ponad 31 zł/MWh i byliśmy najtańszym rynkiem w regionie" - zwrócił uwagę Wapiński. Zaznaczył, że znaleźli się chętni na tę energię i przez kilka godzin PSE eksportowały nawet 3000 MW mocy.
Wapiński poinformował, że z kolei wieczorem cena energii w całej Europie wzrosła - w Polsce wynosiła w szczycie blisko 1600 zł/MWh, a na Słowacji czy Węgrzech była jeszcze wyższa. "Uczestnicy rynku w Polsce podjęli decyzję o zakupie energii z innych rynków - najwyższy chwilowy import wynosił ok. 3400 MW" - dodał. "Nie był to rekordowy poziom wymiany - zdarzały się już dni, w których import lub eksport przekraczał 5000 MW" - podkreślił rzecznik.
Zaznaczył, że system cały czas pracował bezpiecznie, a operator (PSE - PAP) dysponował odpowiednimi rezerwami mocy, nie było konieczności stosowania żadnych nadzwyczajnych środków.
"Tak duża różnica cen energii w ciągu doby powinna być zachętą dla wytwórców i odbiorców do zwiększenia elastyczności. Jeżeli w ciągu kilku godzin cena energii zmienia się gwałtownie i rośnie ponad 50-krotnie - to warto zwiększyć zapotrzebowanie w najtańszych godzinach oraz ograniczyć je w najdroższych" - zauważył Wapiński.
Przypomniał jednocześnie, że odbiorcy indywidualni mogą od pewnego czasu korzystać z tzw. cen dynamicznych. "Jeżeli ktoś ma dość duże zużycie energii elektrycznej i jest świadomym, aktywnym odbiorcą to warto policzyć potencjalne korzyści z takiej oferty" - dodał Wapiński.
Odniósł się też do wpływu warunków pogodowych na pracę elektrowni. Jak stwierdził upał oraz poziom i temperatura wody nie spowodowały jak dotąd większych ubytków w elektrowniach systemowych. "PSE na bieżąco monitorują warunki hydrologiczne mogące mieć wpływ na pracę bloków w elektrowniach. Poziom wody i jej temperatura w rzekach i zbiornikach są obecnie na poziomach wystarczających do normalnej pracy jednostek wytwórczych" - ocenił.
Wapiński zapewnił, że obecnie operator dysponuje wystarczającą rezerwą mocy i nie przewiduje w najbliższych dniach problemów bilansowych wynikających z sytuacji hydrologicznej.