Kolejny kraj przeprasza się z atomem. Japonia chce zapomnieć o Fukushimie
- 7 lipca 2025 17:59
- autor: Joanna Kędzierska

fot. Wikipedia
Japonia ponownie aktywuje wygaszone reaktory jądrowe i zapowiada budowę kolejnych – nowej generacji, mimo sprzeciwu społecznego. Gwałtowny wzrost cen gazu i wyrastające jak grzyby po deszczu centra danych, powodują, że druga największa gospodarka w Azji potrzebuje nowych źródeł energii.
Japonia zdecydowała o reaktywacji 14 z 54 dotychczas zamkniętych reaktorów jądrowych, które wyłączono z eksploatacji po 2011 roku, kiedy doszło do katastrofy w Fukushimie.
Faza reaktywacji ma potrwać co najmniej do 2030 r., a wówczas ma rozpocząć się budowa nowych jednostek, aby zaspokoić rosnące potrzeby energetyczne i dekarbonizować gospodarkę.
Japonia ma nową strategię energetyczną do 2040 roku
Eksperci spodziewają się jednak, że ponowne uruchomienie elektrowni jądrowych zakończy się w dużej mierze w ciągu pięciu lat, kiedy to nowsze technologie, takie jak małe reaktory modułowe (SMR), osiągną dojrzałość i staną się tańsze.
Awaria w Fukushimie spowodowała wycofanie się Japonii z energii atomowej, w lutym tego roku 14 lat od wypadku, Japonia zmieniła swoje stanowisko wobec energetyki jądrowej w swoim planie energetycznym do 2040 r., w którym usunięto politykę „minimalizowania” wykorzystania energii jądrowej i zamiast tego zobowiązano się do „maksymalizacji wykorzystania zdekarbonizowanych źródeł energii, takich jak odnawialne źródła energii i energia jądrowa”.
Nowy plan zakłada, że do 2040 r. Japonia będzie pozyskiwać 20% swojej energii elektrycznej z energii jądrowej, co przyczyni się do ograniczenia zużycia paliw kopalnych o prawie 70%, jeżeli chodzi o produkcję energii elektrycznej wobec 2023 r. Istotnym powodem zmiany polityki są rosnące ceny gazu wywołane inwazją Rosji na Ukrainę, która mocno uderzyła w Japonię – drugiego co do wielkości światowego importera paliw kopalnych.
Centra danych pożerają coraz więcej energii elektrycznej
Zmianę podejścia wywołał także wzrost zużycia energii, ze względu na centra danych AI, który według szacunków do 2030 r. ma się podwoić lub potroić. Japonia opracowała plan działania obejmujący pięć typów reaktorów jądrowych nowej generacji, które mają być bezpieczniejsze od reaktorów wodnych zastosowanych w elektrowni Fukushima Daiichi.
Najbardziej prawdopodobna jest budowa reaktorów wysokotemperaturowych chłodzonych gazem, które zdaniem rządu mogą zostać oddane do eksploatacji w latach trzydziestych XXI wieku. Wkrótce potem pojawią się zaawansowane reaktory lekkowodne, a następnie mniejsze reaktory modułowe, reaktory na prędkie neutrony i ostatecznie fuzja termojądrowa.
Japończycy nie chcą powrotu do atomu
Największą przeszkodą w powrocie do atomu jest opór społeczny, zwłaszcza w takich miejscach jak Kashiwazaki-Kariwa, gdzie znajduje się największa na świecie elektrownia jądrowa, której ponowne uruchomienie wstrzymuje lokalny gubernator. Aktywna w tej kwestii Japońska Federacja Izb Adwokackich krytycznie odnosi się do nowej polityki, argumentując, że dekarbonizacja musi pochodzić z odnawialnych źródeł energii. „Rząd próbuje przejść na politykę aktywnego wykorzystania energii jądrowej, nie zwracając w pełni uwagi na szkody spowodowane awarią w Fukushimie ani na niebezpieczeństwa związane z wytwarzaniem energii jądrowej” – argumentuje federacja.