Węgrzy przygotowują się do blokady rosyjskich surowców? Podpisali ważną umowę

Budapeszt, mimo że nie zgadza się na całkowite embargo dla rosyjskich surowców do krajów Unii Europejskiej zabezpiecza się na wypadek, gdyby kraj nie mógł importować gazu z Rosji.

Węgierski rząd zawarł nową umowę na dostawy gazu ziemnego, która ma uniezależnić ten kraj od dotychczasowego monopolu jednej trasy surowcowej. W czwartek Węgry i Azerbejdżan podpisali ramowe porozumienie o zakupie do 800 mln metrów sześciennych gazu w ciągu najbliższych dwóch lat. To krok w stronę dywersyfikacji źródeł energii, choć kraj wciąż utrzymuje duże dostawy surowca z Rosji.

Umowa na przyszły rok

Porozumienie zostało zawarte między węgierskim państwowym koncernem MVM a azerbejdżańską spółką SOCAR. Zakłada ono możliwość dostaw gazu z tego południowego kierunku w latach 2026–2027, w zależności od warunków rynkowych.

Nowy kontrakt to kolejny element szerszej strategii Węgier, które w ostatnich miesiącach podpisały także inne umowy na import gazu z alternatywnych źródeł, m.in. z Francji i firmy Shell. To ma pomóc zmniejszyć uzależnienie od rosyjskiego surowca, choć ten wciąż stanowi znaczną część dostaw do kraju.

Rosyjskie surowce to podstawa

Węgry od lat bazują na dostawach rosyjskiego gazu przez gazociąg TurkStream, a państwo to regularnie importuje setki milionów metrów sześciennych rocznie z Moskwy. Obecny rząd Viktora Orbána wielokrotnie podkreślał, że energia z Rosji jest kluczowa dla bezpieczeństwa dostaw, co budzi kontrowersje w relacjach z partnerami w Unii Europejskiej.

Nowe porozumienie z Azerbejdżanem nie oznacza jednak całkowitego odejścia od Rosji, ale jest postrzegane jako ważny krok w kierunku różnicowania kierunków importu gazu i ograniczania wpływu jednego dostawcy. W perspektywie kolejnych lat takie kontrakty mogą zmieniać strukturę zaopatrzenia Węgier w paliwa kopalne, choć kluczowe decyzje o skali i źródłach dostaw będą zależeć od sytuacji na rynku i polityki energetycznej kraju.