NIK: Część dostępnej żywności zagraża naszemu zdrowiu
- 16 kwietnia 2020 11:03
- : : autor: AMC
Działanie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności wymaga usprawnienia w obszarze ochrony konsumenta przed spożyciem produktów o niedostatecznej jakości. Stwierdzono przypadki wprowadzenia do obrotu produktów, które mogą być zagrożeniem dla zdrowia – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.
Główną przyczyną – zdaniem kontrolerów - jest zbyt długi czas oczekiwania na wyniki badań laboratoryjnych, co sprawia, że utrudnione jest wycofanie z rynku produktów z krótką datą przydatności do spożycia. Problemem jest także brak mechanizmów ujawniania nielegalnej działalności podmiotów produkujących żywność pochodzenia zwierzęcego.
W Polsce kompetencje w zakresie bezpieczeństwa żywności rozdzielone są między kilka instytucji, co zdaniem NIK nie sprzyja ich sprawnemu działaniu. Problemem są także braki kadrowe, spowodowane zbyt niskim płacami.
NIK kontrolą objęła Główny Inspektorat Sanitarny, Główny Inspektorat Weterynarii, Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, 4 wojewódzkie stacje sanitarno-spidemiologiczne, 4 wojewódzkie inspektoraty weterynarii, 4 wojewódzkie inspektoraty jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, 4 wojewódzkie inspektoraty inspekcji handlowej. Okres objęty kontrolą to lata 2017-2018. W kontroli wykorzystano także dowody sporządzane przed lub po tym czasie.
„W przypadku potwierdzenia, że dany produkt spożywczy jest niebezpieczny, organy Inspekcji fizycznie nie wycofują go z rynku. Dysponują jednak narzędziami administracyjnymi - mogą stosować m.in. ograniczenie lub zakaz wprowadzania żywności do obrotu czy nakazać przedsiębiorcy wycofanie żywności z obrotu. Tymczasem skuteczność tych narzędzi jest istotnie ograniczona w przypadku towarów z krótką datą przydatności do spożycia. Trafiają one do konsumentów i mogą zostać spożyte jeszcze przed zakończeniem działań odpowiednich służb. Kontrola NIK ustaliła np., że jeszcze przed zakończeniem analiz laboratoryjnych w dwóch przypadkach do konsumentów trafiła żywność z bakterią Listeria monocytogenes, pomimo pobrania próbek żywności już na etapie produkcji. Bakteria ta może okazać się bardzo groźna dla słabszych organizmów, a przede wszystkim dla dzieci i kobiet w ciąży” - czytamy w komunikacie NIK-u.