Czy podwyżka cen energii wykończy branżę produkcyjną? Komentarz eksperta
- 28 listopada 2022 11:50
- Opracował: JAN
Jednak przede wszystkim jest to problem dla firm, które nie wdrożyły odpowiednich procedur i odpowiednich systemów wcześniej. Nie mają systemu monitoringu, nie potrafią odpowiedzieć sobie na pytanie, czy produkcja jeszcze im się opłaca, a programy oszczędności energii i modernizacji były odkładane na później. Niestety, po raz kolejny okaże się, że zaniechanie inwestycji w przeszłości zagrozi stabilności działania w obecnym, turbulentnym otoczeniu makroekonomicznym. W przemyśle większość działań ma podłoże biznesowe i albo wprowadzę pewne rozwiązania i technologie, które są innowacyjne i energooszczędne, albo ryzykuję produkcję według swojego modelu, opartego na taniej sile roboczej i dostępności energii.
Są powody do optymizmu
Ja jestem jednak optymistą i uważam, że polskie firmy mają duże zdolności adaptacyjne do warunków makroekonomicznych, w tym ograniczeń energetycznych i poradzą sobie z trudnościami. Oczywiście ogromną szansą byłoby uruchomienie funduszy europejskich w ramach Krajowego Planu Odbudowy i innych programów wsparcia, ale to już decyzja polityczna. Jeżeli chodzi o gospodarkę niemiecką to uważam, że nastąpi silna interwencja państwa, być może pomimo sprzeciwu Unii Europejskiej i gospodarka ta przygotuje się na zmiany na rynku energetycznym lepiej, niż nam się obecnie wydaje.
Pamiętajmy, że ryzyka związane z cenami nośników energii to bardziej stabilność dostaw, w tym logistyka i magazynowanie a nie ceny samego surowca. Opanowanie chaosu logistycznego wpłynie na stabilizację cen, a przez to da firmom szansę pracować w bardziej przewidywalnym środowisku.