Polska popiera odejście od paliw kopalnych z Rosji
- 14 maja 2025 09:36

fot. PGNIG
W czasie nieformalnego posiedzenia ministrów ds. energii państw członkowskich UE w Warszawie wiele krajów wyraziło aprobatę wobec kalendarza zamknięcia europejskich rynków dla paliw kopalnych z Rosji - poinformowała ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska.
Komisja Europejska zaproponowała zakaz zawierania z końcem 2025 r. nowych umów i kontraktów spot na import rosyjskiego gazu gazociągami i jako LNG. Kontrakty długoterminowe zostałyby wygaszone z końcem 2027 r. szczegółowe propozycje KE ma przedstawić w czerwcu.
Jak podkreśliła na konferencji prasowej po nieformalnym spotkaniu ministrów ds. energii Hennig-Kloska "wiele krajów wyraziło aprobatę wobec opublikowanego przez Komisję Europejską kalendarza zamknięcia rynków europejskich dla paliw kopalnych z Rosji". Jak podkreśliła, opracowanie kalendarza było jednym z priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE.
We wtorek, przed rozpoczęciem drugiego dnia spotkania, uczestniczący w nim komisarz ds. energii i mieszkalnictwa Dan Joergensen zapowiedział, że Unia w przyszłości nie zamierza importować z Rosji żadnych surowców energetycznych.
Jak dodała ministra, polska prezydencja będzie uzgadniać końcowe porozumienie w tej sprawie z krajami członkowskimi. Dyskusje dotyczą m.in. tego, jak zapewnić stabilność cen surowców przy wprowadzaniu restrykcji na rosyjski gaz czy uran. Jest jednak za wcześnie, by zakomunikować, jakie dokładnie te konkluzje będą - zastrzegła Hennig-Kloska.
Z kolei w obszarze dyrektywy ETS, ministra przypomniała, że zaplanowane już jest otwarcie procedury rewizji, natomiast różne kraje członkowskie różnie postrzegają to, co powinno się w dyrektywie zmienić, zarówno jeśli chodzi o system ETS, jak i ETS2, który ma objąć emisje z budynków i transportu. W dyskusjach pojawiają się propozycje mechanizmów ograniczania cen uprawnień do emisji - zaznaczyła Hennig-Kloska.
Jak dodała, Polska będzie cały czas walczyć o przesunięcie terminu wejścia w życie ETS2 i coraz więcej krajów widzi zagrożenie dla wzrostu cen energii dla gospodarstw domowych wynikających z tych przepisów. Wyraziła opinię, że Polska powinna dostać derogację w tym obszarze.