Ołowiane chmury nad Jurą
- 11 marca 2020 15:43
- : : autor: Ryszard Parka
Kanadyjska firma Rathdowney nie rezygnuje z uruchomienia kopalni cynku i ołowiu na Jurze. Ma o co walczyć. Złoża w obszarze jurajskim są oceniane przez Kanadyjczyków na ok. 24 mln ton. Państwowe badania wykonane wcześniej na tym terenie mówią nawet o 100 mln. ton. To prawdziwa żyła złota. Rzecz w tym, że mieszkańcy Jury nie chcą ani dewastacji terenu przez kopalnie odkrywkowe, ani związanego z ich pracą spadku poziomu wód gruntowych.
Złoża rud cynku i ołowiu w Polsce to przede wszystkim północna i północno-wschodnia część Górnośląskiego Zagłębia Węglowego. Ich eksploatacja trwa od... ok. 2,5 tys lat - co potwierdziły znaleziska archeologiczne biżuterii łużyckiej wykonanej z ołowiu. Pierwsza historyczna informacja o kopalniach rud ołowiu w rejonie Olkusza pochodzi z XII wieku. Od tamtego czasu rudy kopano tu stale. Początkowo z płytkich pokładów, czasem z niewielkich gniazd rudnych. Potem eksploatacja zeszła pod ziemię.
Ile rudy wydobywano? W XV wieku obszar śląsko-krakowski dawał rocznie od 150 do 600 ton samego ołowiu. A trzeba pamiętać, że w tych czasach całe wydobycie było prowadzone metodami ręcznymi, przy użyciu nieskomplikowanych narzędzi. Historycy przemysłu szacują na podstawie tych danych, że tylko w ciągu 300 lat wyprodukowano na tym obszarze do 100 tys. ton ołowiu, co daje pojęcie o bogactwie złóż. W późniejszych latach, między XV a XVIII wiekiem łączna produkcja ołowiu mogła wynieść do 600 tys. ton. Przy okazji uzyskiwano od 100 do 1300 kg srebra, a w XIX wieku samo pozyskiwanie srebra sięgnęło łącznie 500 tys. kg.
Jak bogate złoża chce eksploatować Rathdowney? Geolodzy są zgodni co do jednego: trudno ocenić. W czasie swoich badań firma wykonała 270 odwiertów, z których wydobyła 30 tys. metrów rdzeni. Badania geologiczne prowadzone na złożach Poręba (od 1967 r.), Chechło i Zawiercie (od 1968 r.) wskazują jednak, że jurajskie rudy charakteryzują się dużą zmiennością zawartości cynku i bardzo dużą - ołowiu. Według geologów dokładność rozpoznania złoża na podstawie wierceń jest niższa, a błąd może sięgać nawet 40 proc. wyniku pomiarów.
Jednak to nie geologia i nie badania wpływają na zasobność złóż i opłacalność ich wydobycia, ale... polityka i rynek. O politykę Zawiercie już się otarło. W latach 70., kiedy Polska Ludowa była przedstawiana jako siódma potęga gospodarcza świata, rozważano już nie tylko budowę kopalni, ale nawet... przeniesienie miasta i mieszkańców na nowe miejsce. Chodziło nie tylko o cynk i ołów, ale też o... uran, który w śladowych ilościach miał znajdować się w rudonośnych złożach.