Na wojnie ze starymi kotłami
- 24 czerwca 2020 12:44
- : : autor: AMC
Pyły zawieszone, smog, benzo(a)piren, kopciuchy - jeszcze do niedawna słowa te mogły być powszechnie znane co najwyżej mieszkańcom Śląska lub Krakowa. Dziś o negatywnym wpływie zanieczyszczeń powietrza na zdrowie i gospodarkę, wiedzą już chyba wszyscy. I dobrze, że tak jest, a o smogu głośno się mówi, bo problem z którym się mierzymy z powodu rokrocznych przekroczeń emisji w sezonie grzewczym jest na tyle poważny, że nie tylko rzutuje na naszą gospodarkę, ale też na długość i jakość życia. Nie możemy go ignorować – komentowali uczestnicy debaty Szczytu Klimatycznego TOGETAIR 2020 poświęconej modernizacji budownictwa i walce z tzw. ubóstwem energetycznym.
Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia i Komisji Europejskiej w Polsce z powodu zanieczyszczeń powietrza przedwcześnie umiera ponad 45 tys. osób. To kilkanaście razy więcej niż ginie w wypadkach. Koszty zdrowotne związane np. z leczeniem chorób wywołanych wdychaniem zanieczyszczonego powietrza czy ze stratą dochodów podczas przebywania na zwolnieniach lekarskich kosztują Polskę co roku od 13 do 30 mld euro. W przeliczeniu na mieszkańca, każdy z nas dopłaca od 300 do 800 euro rocznie do tego rachunku zewnętrznych kosztów smogu - czytamy w informacji prasowej z wydarzenia.
- Życie w ubóstwie energetycznym to nic innego jak życie w domu, który jest „wampirem energetycznym”. To są osoby, które w sezonie grzewczym potrafią dużą część swoich dochodów przeznaczać na to, by zapewnić sobie komfort termiczny – wyjaśniała Hanna Uhl, dyrektor Departamentu Gospodarki Niskoemisyjnej w Ministerstwie Rozwoju podczas szczytu.
W odpowiedzi na te problemy i wyzwania rządzący uruchomili programy wsparcia na rzecz redukcji niskiej emisji. To wart 103 mld zł program Czyste Powietrze, który ma nam pozwolić przeprowadzić gruntowną termomodernizację i wymianę źródeł ciepła w 3 mln domów jednorodzinnych oraz program Smog Stop, dedykowany osobom ubogim.
– Te programy już dziś generują ruch na rynku, który sprawia, że ceny instalacji fotowoltaicznych spadają, bo jest na to popyt – mówi Sławomir Mazurek, dyrektor zarządzający BOŚ.