Zator żył na własne życzenie
- 26 stycznia 2021 14:00
Oszacowano, że w Polsce na 150 tys. km rzek mamy ponad 77 tysięcy barier. To zatrważające informacje, pokazujące jak bardzo nasze rzeki są pofragmentowane.
Skutkuje to m.in. pogłębieniem problemu suszy oraz zmniejszaniem się populacji licznych gatunków roślin i zwierząt związanych z naturalnymi ekosystemami rzecznymi. Ponadto, budowa zapór oraz ich utrzymanie generuje olbrzymie koszty, które się nie zwracają, a czasem wiąże się też z wysiedlaniem lokalnych społeczności i wylesianiem terenów przyległych.
Tamy szkodzą nie tylko środowisku, ale także ludziom!
Zbiorniki zaporowe wbrew głoszonej opinii nie są dobrym narzędziem w walce z suszą.
- Zatrzymują one wodę w jednym miejscu, zaburzając jej dystrybucję do okolicznych obszarów. Woda spada z tamy, wbijając się i drążąc dno aż do litej skały, co prowadzi do jego obniżenia się. To z kolei prowadzi do spadku poziomu wód w rzece i wód gruntowych, powodując lokalnie susze. Paradoksalnie zbiorniki zaporowe przyczyniają się wręcz do utraty wody. Woda stojąca w zbiorniku, ze względu na większą niż w naturalnej rzece powierzchnię tafli wody, paruje szybciej niż ta niesiona rzeką lub zatrzymana w mokradle - mówi Alicja Pawelec z Fundacji WWF Polska.