Czy stracimy pieniądze z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji?
- 9 marca 2021 09:13
- : : autor: Alina Pogoda
Dostęp do połowy środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji jest uzależniony od złożenia przez rząd deklaracji osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. Polska wciąż się do tego nie zobowiązała, przez co może stracić ważne dla regionów węglowych wsparcie.
25 lutego, na stronie Rady Europejskiej, pojawiło się Rozporządzenie o Funduszu Sprawiedliwej Transformacji w wersji uzgodnionej przez Komisję Europejską, Radę i Parlament Europejski. Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (FST) ma pomóc regionom uzależnionym od wydobycia paliw kopalnych w znalezieniu i rozwijaniu nowej alternatywy gospodarczej, która zapewni miejsca pracy lokalnej społeczności. Polsce w ramach FST przypada 3,9 mld euro.
Jak wskazuje artykuł 7. rozporządzenia, państwo członkowskie, które nie zobowiąże się do realizacji celu neutralności klimatycznej, uzyska dostęp tylko do 50 proc. przysługujących mu w ramach FST środków na każdy kolejny rok wdrażania Funduszu.
Innymi słowy, od samego początku programu, Polska nie będzie mogła korzystać z połowy przysługujących jej środków, czyli prawie 2 mld euro. Zablokowana zostanie także możliwość sięgnięcia po te pieniądze w przyszłości. Bez zobowiązania do neutralności klimatycznej, kwoty dla regionów węglowych zostaną zredukowane już na starcie.
W przypadku, gdy państwo członkowskie zobowiąże się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r., będzie mogło złożyć wniosek o możliwość sięgania po roczne transze w pełnej wysokości. Zwlekanie z tym może okazać się kosztowne. Zasady są jasne: państwo może się starać tylko o środki przypisane do roku, w którym zadeklarowało osiągnięcie celu Net Zero, i do lat następnych, aż do końca europejskiej perspektywy finansowej, czyli do 2027 r.
Niewykorzystane środki z wcześniejszych transz, odpowiadających latom w których państwo nie zadeklarowało celu osiągnięcia neutralności klimatycznej, zostaną bezpowrotnie umorzone. Ten zegar zacznie tykać już w przyszłym roku, a każdy kolejny rok zwłoki to utrata setek milionów euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Jeśli Polska, dla której powinna się liczyć każda złotówka, chce skorzystać z całości środków przeznaczonych dla niej w ramach FST, musi zadeklarować przystąpienie do unijnego celu klimatycznego najpóźniej do końca przyszłego roku.
W rozporządzeniu jest wprawdzie mowa o neutralności klimatycznej na poziomie UE, ale wprost przywołano tam treść konkluzji Rady z 12 grudnia 2019 r., na mocy których przyjęto unijny cel neutralności. Wpisane jest tam zastrzeżenie mówiące, że „na tym etapie jedno państwo członkowskie nie może, jeżeli o nie chodzi, zobowiązać się do realizacji tego celu”. Chodzi o Polskę, a wycofanie tego zastrzeżenia i formalne zobowiązanie się do realizacji unijnego celu jest warunkiem dostępu do pełnych funduszy z FST.
Polskie regiony węglowe aktualnie przygotowują swoje Terytorialne Plany Sprawiedliwej Transformacji, aby skorzystać z pieniędzy unijnych w tworzeniu nowej przyszłości po węglu. Dostęp do zaledwie 50 proc. funduszy należnych zagłębiom czarnego złota doprowadzi do utraty możliwości sfinansowania kluczowych inwestycji, tworzących nowe miejsca pracy dla górników i poprawiających jakość życia w regionie.