Zaobrączkowali bociany
- 7 lipca 2022 08:03
- Opracowała: AMC
Bociany bardzo chętnie wykorzystują infrastrukturę należącą do Grupy TAURON, m.in. tworząc gniazda na słupach energetycznych. Zdaniem ekspertów czują się tutaj bezpiecznie, bo drapieżnikom trudno jest wejść na gładkie konstrukcje i dlatego ponad 60 proc. bocianów ma swoje gniazda na słupach energetycznych.
– Na infrastrukturze TAURON Dystrybucji mamy już ponad 2200 bocianich gniazd, a w samej Małopolsce, gdzie dziś było obrączkowanie młodych, około 600. Gdy ptaków nie ma w Polsce, dla ich bezpieczeństwa oraz dla bezpiecznej pracy sieci energetycznej, montowane są na gniazdach specjalne platformy, wynoszące gniazda powyżej przewodów pod napięciem. Jesienią i zimą nasze ekipy sprawdzają też, czy przerośnięte, ciężkie budowle nie zagrażają sieci energetycznej, a tym samym, czy nie będą powodować zakłóceń w dostawie energii do klientów – mówi Ewa Groń, rzecznik prasowa TAURON Dystrybucja.
Słupy energetyczne, jako miejsce zamieszkania ptaków, ograniczają jednak dostęp do gniazd badaczom, ponieważ przewody w pobliżu gniazd są pod napięciem. Bez wsparcia energetyków ani akcja obrączkowania przez ornitologów, ani czyszczenie gniazd nie mogłyby być realizowane.
Co ważne, wszystkie działania na rzecz bocianów realizowane są w sposób profesjonalny przy wsparciu specjalistów – Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego, Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska, ornitologów i pasjonatów bocianów. Specjaliści doceniają pracowników TAURON Dystrybucja za wiedzę, profesjonalizm i zaangażowanie przy pracach na gniazdach. To dzięki pomocy spółki obrączkowanie bocianów prowadzone jest w skali umożliwiającej naukowcom zebranie wiarygodnych danych. W ostatnich dwóch latach na obszarze działania spółki udało się zaobrączkować ponad 2700 ptaków.
– Obrączkowanie bocianów odbywa się mniej więcej na przełomie czerwca i lipca, kiedy młode mają ok. 6 tygodni i nie umieją jeszcze latać. Gdy ktoś obcy zbliża się do gniazda przywierają do jego dna w bezruchu, a dorosłe osobniki odlatują i obserwują sytuację z bezpiecznej odległości. Nie spuszczają jednak swoich młodych z oka ani na chwilę - mówi dr Kazimierz Walasz, założyciel i prezes Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego, ekolog.