Padł rekord poboru mocy. Czy grozi nam blackout?
- 11 stycznia 2024 10:21
- autor: Materiał prasowy

fot. Krystian Krawczyk
Mimo, że udział energii ze źródeł odnawialnych w ogólnym wolumenie rośnie, a ostanie lata to okres dużego boomu dla polskiej branży fotowoltaicznej, dominującą rolę w polskim systemie elektroenergetycznym odgrywają i jeszcze długo odgrywać będą jednostki węglowe. W 2023 roku wyprodukowano w nich 105 TWh energii, czyli 63 proc. ogółu energii elektrycznej.
Obecnie, jak podały PSE, wszystkie elektrownie konwencjonalne pracują i są gotowe na kolejne wzrosty zapotrzebowania. Jedyne co może zagrozić sprawnej pracy elektrowni, to brak surowca. Jest to jedna z częściej wymienianych przyczyn problemów z zaspokojeniem potrzeb energetycznych ludności. – Myślę, że w tej chwili nie musimy się tego obawiać. Rzeczywiście wydobycie węgla kamiennego w polskich kopalniach spadło w 2023 roku do poziomu 49 mln ton, jednak dostawy miałów węglowych dla energetyki zawodowej nie są zagrożone. Na bieżąco zaspokają je zarówno źródła krajowe, jak i importerzy surowca, m.in. z Kazachstanu, Ameryki Południowej, Australii i RPA. Co więcej nadal utrzymuje się, wyraźna już w ubiegłym roku, tendencja spadkowa cen węgla na światowym rynku.
Jak podaje katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) na koniec listopada ubiegłego roku węgiel energetyczny w portach w Europie Zachodniej był o ponad 63 proc. tańszy niż rok wcześniej. Sytuację tę wykorzystują importerzy, sprowadzając do kraju wystarczająco dużo surowca. Aktualnie na rynku nadal mamy do czynienia z nadwyżkami miałów energetycznych. Sytuację może zmienić tylko ostra i długa zima – zauważa Sławomir Wołyniec. Biorąc pod uwagę, że o początkach mroźnej zimy mówimy dopiero w połowie stycznia, sytuacja energetyczna kraju nie powinna być zagrożona.
Zapotrzebowanie na energię stale rośnie
Z publikowanych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska sprawozdań z wyników monitorowania bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej wynika, że już w 2030 roku zapotrzebowanie na moc (netto) w szczycie rocznym przekroczy w Polsce 30,5 GW. W tym samym czasie, z powodu wyłączenia przestarzałych bloków, spadnie moc osiągalna w istniejących jednostkach konwencjonalnych. Prawdopodobnie spadek mocy będzie na tyle duży, że nawet prognozowany wzrost mocy ze źródeł odnawialnych i ewentualnych bloków jądrowych, nie zaspokoi rosnących potrzeb kraju.