Czechy i Francja kłócą się o atom. Konflikt się zaostrza
- 18 maja 2025 21:03
- Opracowała: JK

fot. CEZ
Czeski premier Petr Fiala ostro zagregował na protesty francuskiej firmy państwowej EDF wobec wyboru przez czeski rząd koreańskiej firmy KHNP, jako budowniczego kolejnych reaktorów atomowych u naszego sąsiada, oznajmiając, że zagrażają one bezpieczeństwu kraju.
Konflikt między francuskim, państwowym gigantem ciągnie się już od tygodni. EDF nie zgadza się z decyzją rządu w Pradze o wyborze Koreańczyków na budowniczych czeskiego atomu, dlatego ją zaskarżył, a sąd w Brnie przyznał Francuzom rację, o czym pisaliśmy już na łamach Energii Press.
Czeski rząd zaostrzył retorykę wobec EDF, starając się zabezpieczyć największą w historii inwestycję energetyczną w kraju, stanowiącą kluczową część planów zastąpienia węgla i starzejących się bloków jądrowych w nadchodzących latach.
EDF-owi udało się wstrzymać podpisanie umowy z KHNP, co rozsierdziło Fialę. Dodatkowo francuska firma złożyła też skargę przeciwko Czechom do Komisji Europejskiej.
- Jest logika w tym, że przegrany oferent w jakiś sposób się broni. Nie mam nic przeciwko temu, ale uważam, że w tej obronie posunęli się bardzo daleko i dziś już dotyka ona bezpieczeństwa i strategicznych interesów Republiki Czeskiej - powiedział Fiala w wywiadzie udzielonym czeskiemu tabloidowi Blesk.
Fiala dodał, że czescy podatnicy nie powinni pokrywać żadnych szkód wynikających z opóźnień, powtarzając w ten sposób uwagi przedsiębiorstwa energetycznego CEZ, które zapowiedziało, że będzie dochodzić od EDF odszkodowania.
Dwa reaktory o mocy 1063 megawatów mają zostać wybudowane w latach 2036-2037 na terenie obecnego obiektu jądrowego CEZ w Dukovanach przez spółkę EDU II, w której na początku miesiąca rząd przejął od CEZ 80% udziałów. CEZ posiada pozostałe 20%.