Było: TIR-y na tory, będzie TIR-y na wodę?
- 22 lipca 2020 07:23
- : : autor: AMC
Jak powinny rozwijać się polskie drógi wodne i żegluga śródlądowa? Co zrobić z polskimi rzekami? Ekolodzy postulują, by jak najmniej w nie ingerować. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej optuje z kolei za tym, by z rzek uczynić wodne autostrady, co pozwoliłoby puścić barki i rozwinąć transport wodny.
- Te dwa stanowiska tworzą fałszywą alternatywę, że musimy wybierać między przyrodą a gospodarką. To błąd. Musimy widzieć wspólne interesy różnych grup i całościowo patrzeć na wody. Oba te elementy można połączyć, by uwzględnić kwestie społeczne, środowiskowe i ekonomiczne – stwierdził doradca Prezydenta Pracodawców RP, prof. Uniwersytetu Adama Mickiewicza Andrzej Mizgajski podczas czerwcowego Szczytu Klimatycznego Togetair 2020.
Doktor Przemysław Nawrocki, ekspert WWF podkreśla jednak, że nie jest prawdą, by Komisja Europejska oczekiwała od nas rozwoju śródlądowej żeglugi, jak często przekonuje strona rządowa.
- Możemy przerzucić dużą część transportu kołowego na tory, co pozwoli nam osiągnąć znaczący efekt ekologiczny. Polskie rzeki są kilkukrotnie mniejsze niż Ren czy Dunaj. Nie widzę więc żadnego racjonalnego argumentu ekonomicznego, by inwestować miliardy złotych w poprawę akurat tej gałęzi transportu, który już teraz odgrywa w Polsce marginalną rolę – mówił ekspert.
Co w takim razie jest priorytetem dla rządowego regulatora?
Wojciech Skowyrski dyrektor Departamentu przygotowania i realizacji inwestycji w PGW „Wody Polskie uważa, że o gospodarce wodnej musimy myśleć całościowo, bo zarówno retencja, jak i rola rzek, oraz dużych zbiorników tworzą system naczyń połączonych.
– Pierwszym zadaniem, z którym musimy się mierzyć jest dostarczanie wody mieszkańcom w odpowiedniej jakości i ilości. Konieczne jest też, by poprawić retencję i doprowadzić do stanu, w którym możemy gospodarować ok. 20 proc. wody, a nie 6,5 proc. jak dziś. W Hiszpanii ten wskaźnik sięga 40 proc. Dlatego też w Polsce musimy za każdym razem mieć to na uwadze, gdy planujemy strategie i finansujemy inwestycje – mówił podczas Togetair 2020.
Anna Moskwa, wiceszefowa resortu przekonuje przy tym, że inwestycje w żeglugą śródlądową nie przekreślają całego szeregu innych inwestycji, które mają rozwinąć tzw. małą retencję i pomóc mieszkańcom, rolnikom oraz samorządom dopasować się do zmian klimatu.
- Patrzymy na gospodarkę wodną kompleksowo, czyli zarządzamy nią tak, by przeciwdziałać suszom i powodziom. Budowle hydrotechniczne, które niedawno służyły nam do nawadniania, teraz pozwalają zmniejszyć skalę podtopień – przekonywała podczas konferencji.
Wiceszefowa resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Anna Moskwa dodała też, że plan przeciwpowodziowy dla Polski musi uwzględniać zarówno obecną sytuację hydrologiczną, jak i prognozy mówiące o suszy.
- Ryzyka powodzi nie da się wyeliminować całkowicie, ale da się je maksymalnie zmniejszyć. Dziś jesteśmy lepiej przygotowani pod kątem organizacyjnym oraz inwestycyjnym. Na bieżąco aktualizujemy nasze plany – przekonywała. Zapowiedziała, że resort gospodarki morskiej i Wód Polskich wspólnie przygotowują plany na kolejne lata na wypadek powodzi.