Jest grafenowy powerbank. A kiedy tanie baterie?
- 20 stycznia 2020 12:36
- : : autor: PARA
Jeszcze niedawno Huawei i Samsung zapowiadały wprowadzenie na rynek smartfonów z grafenowymi bateriami o wysokiej pojemności, wytrzymałości i szybkości ładowania. Skończyło się na zapowiedziach. Tymczasem na rynek trafił pierwszy powerbank oparty o grafen.
Producent twierdzi, że ogniwa o pojemności 3000 mAh można naładować w 20 minut przy użyciu dość mocnej, bo 60-watowej ładowarki (to tyle ile ładowarka do starszej wersji 13-calowego MacBooka Pro i odpowiednik 12 ładowarek do iPhone 8). Według serwisu GizmoChina powerbank firmy Real Graphene ma być dowodem na to, że grafen nie jest już technologią przyszłości, a pełnoprawnym materiałem stosowanym m.in. do produkcji ogniw nowej generacji. Jego zaletą ma być nie tylko czas ładowania, ale również wytrzymałość. Powerbanki wytrzymują średnio od 300 do 500 pełnych cykli ładowania. Baterie laptopów wytrzymują od 800 do 1000 cykli, po czym ich pojemność i trwałość spada. Grafenowy powerbank ma wytrzymywać 1500 cykli ładowania bez utraty parametrów.
Pierwsze powerbanki, łączące technologie litowe z elementami grafenu, pojawiły się już w serwisie Amazon. Pierwszym z modeli - G-100 - został wyposażony w ogniwa o łącznej pojemności 10000 mAh. Wyposażony jest w dwa porty USB-A, dwukierunkowy port USB-C oraz MicroUSB służące do ładowania ogniw. Zasilonz z ładowarki o mocy 100 W ma ładować się w ciągu zaledwie 20 minut, a przy użyciu ładowarki 60 W 55 minut. Cena urządzenia została ustalona na poziomie 90 dolarów (ok. 345 zł), a za ładowarkę 100 W trzeba dodatkowo zapłacić 15 USD (ok. 57 zł).
Drugi model to G-100 Max o pojemności 20000 mAh. Ten ma ładować się w ciągu 40 minut przy wykorzystaniu ładowarki 100 W. Jego cena wyniesie 109,99 dolara (ok. 420 zł).
Samuel Gong, dyrektor generalny firmy Real Graphene uważa, że ten rok będzie należał do grafenowych ogniw w elektronice. W pierwszym rzędzie trafią oczywiście do topowych urządzań, ale rozwój technologii pokazuje, że na tańsze grafenowe baterie nie powinniśmy długo czekać. Zwłaszcza, że po piętach grafenowi depcze technologia litowo-siarkowa, tańsza i równie wydajna.